Ścigacz.pl

Mów do mnie tak...

Ręka w górę, kto chciał mieć samochód z "Nightridera"? Wiecie, furę, która by mówiła do kierowcy i miała przeróżne bajery. Cóż, przyszłość jest teraz i ludzie już pracują nad czymś takim jeśli chodzi o motocykle. Specjaliści z Intela opracowali system, dzięki któremu kierowca będzie mógł porozumieć się z motocyklem. I jest to coś o wiele, wiele bardziej zaawansowanego niż system bluetooth dzięki któremu będziesz w stanie odebrać rozmowę. Sprawdźcie film. Nas osobiście rozłożyło na łopatki, kiedy kierowca zapytał motocykl jaki jest jego status, a ten odpowiedział mu, że silnik jest w porządku, ciśnienie opon w normie, poziom oleju również, podobnie jak akumulator i można śmiało rozpocząć jazdę. Trochę to przerażające i jednocześnie mega ekscytujące.

Wszystko odbywa się za pomocą procesora, który został podłączony do wszystkich istotnych komponentów motocykla. Naturalnie, pojawia się kilka pytań. Co to znaczy, jak motocykl powie, że jego silnik jest ok? System będzie wiedział, czy któryś z tłoków przyciera, czy gniazda zaworowe zaraz się wypalą? No i czy można taki system zastosować w starszych motocyklach? Co wtedy będzie mógł do nas powiedzieć np. Suzuki GS500?

Oczywiście lwią część pracy systemu będzie można poświęcić na GPS. Kolejny raz w prezentacji opadły nam szczęki, kiedy kierowca poprosił motocykl o nawigowanie do danego miejsca, a ten stwierdził, że jest za mało paliwa, i skieruje o do najbliższej stacji. Jak bardzo genialne to jest?!

Jest tutaj jeszcze jedna bardzo istotna sprawa, mianowicie bezpieczeństwo. Widzimy tutaj kolosalne pole do popisu. Wystarczy chwilę pomyśleć. Jedziesz motocyklem, chcesz wyprzedzać, na pasie obok jedzie samochód, którego nie widzisz, bo jest w martwym polu. System (motocykl) ostrzega cię o tym i prawdopodobnie ratuje życie. Można pójść o krok dalej, gdyby udało opracować się ten system w taki sposób, aby "przewidywał" wymuszanie pierwszeństwa. Oczywiście, jest to trochę science-fiction i pobożne życzenia, ale z drugiej strony? Jedyne czego nam brakuje, to zamontowanych rakiet przeznaczonych dla kierowców typu "bo ja go nie widziałem".