Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 16
Pokaż wszystkie komentarzeWszystko fajnie ale.... Z roku na rok jest coraz lepiej jeśli chodzi o podejście egzaminatorów do kandydatów na kierowców. Oczywiście są jeszcze aktywni egzaminatorzy z "czasów komunistycznych" ale już niedługo gdyż przejdą na emeryturę. Mnóstwo moich kursantów jest pozytywnie zaskoczona podejściem egzaminatorów gdyż są utwierdzani tak jak większość stereotypami sprzed kilku, kilkunastu lat a tu niespodzianka w postaci miłego i życzliwego egzaminatora, który nie wywiera stresu bardziej niż to konieczne. Poza tym trzeba się zastanowić nad jednym. Skoro kandydat na kierowcę nie potrafi sobie poradzić ze stresem który towarzyszy egzaminowi to jak ma sobie poradzić ze stresem jazdy w ruchu miejskim, gdzie nie będzie już "anioła stróża" który wciśnie hamulec jak będzie trzeba, inni kierowcy zaczną trąbić a z boku pojedzie tramwaj bo stanęliśmy na torach na skrzyżowaniu bo przez roztargnienie źle oceniliśmy odległość.... Egzaminy nadal są zbyt łatwe w mojej ocenie. Pamiętajmy o tym,że wbrew ogólnej opinii nie każdy powinien i musi mieć prawo jazdy, zwłaszcza na motocykl :) Pozdrawiam.
OdpowiedzTo są dwa zupełnie różne rodzaje stresu. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że z egzaminem problem mają ludzie, którzy od lat jeździli już samochodem albo motocyklem? Na kat. A pewnie z 80 procent oblanych podejść to skucha na ósemce i wolnym slalomie, które zapewne dokładnie dlatego są ze sobą połączone w jedno zadanie.
OdpowiedzNic dodać i nic ująć - 100% racji. Dodam tylko, że prawko B robiłem 15 lat temu, 2 lata temu A i niedawno CE i podejście egzaminatorów niebo i ziemia
Odpowiedz