tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Niestety Suziki już po raz drugi zafundowało - komentarz
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Advertisement
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: Cinek 23.09.2017 17:06

Niestety Suziki już po raz drugi zafundowało odgrzewany kotlet. I o ile w 2013/2014 jeszcze by to przeszło bo był to "powrót po latach" dużego 1000 to już w tej edycji 2017 troszeczkę smutno. Motocykl bardzo fajny ale niestety konstrukcyjnie już zacofany a z racji iż Suzuki nie posiada na prawdę dużego enduro-turystyka powinni bardziej przyłożyć się przy tegorocznej edycji. Za każdym razem coś wrzucą to kontrola trakcji (2014r), teraz dorzucili nowy ABS ... ale to wciąż dużo mniej niż oferuje konkurencja. Wiem wiem ... cena. Częściowo się z tym zgadzam .... jakby był wybór ... a nie ma. Niestety obecny Dl1000 jest dosyć ubogo wyposażony jak na motocykl reklamowany na dalekie podróże. Brak kardana, brak map zapłonu, brak elektronicznej regulacji zawiasu. To wszystko konkurencja ma. Wypadało by też postarać się o większy silnik ( może V-Strom 1200 ? :) ) gdyż obecna Vka jest świetna ale niestety tylko w dole i niskim środku. Powyżej 6k-6.5k obr niestety już jest słabiutko a spalanie rośnie logarytmicznie. O ile przy prędkościach 80-90km jest bajecznie bo ok 4.2L to już przy 140-150km skaczemy do 7-8l - a przy przelotach autostradowych ( a przecież takie są przy dalekich podróżach) rzędu 150+ z drugą osobą i kuframi spalanie zaczyna się od 9 a kończy na 12 - to sporo sporo więcej niż u konkurencji ( większej i cięższej) dla przykładu przy 180 Xt1200 spala około 8 litrów co przy jej 23l baku ( Vstrom 1000 20l) daje fajny wynik. No cóż .... po raz kolejny Suzuki "małym" wysiłkiem funduje nam starą "nowość" bazując na marce jaką jest V-Strom. Szkoda., bo gdy ktoś chce czegoś więcej musi szukać u konkurencji ...

Odpowiedz


Brak odpowiedzi do tego komentarza


Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę