Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeNie widze w tym nic nadzwyczajnego.Skuterem 50- siatką przejechałem w 1 dzień 300 km i drugie tyle powrot.Teraz mam Honde 125 itakie przeloty to pestka.Jednak ze 125 rezygnuje.przyczyna jest taka że jest niebezpieczny przy wyprzedzaniu( za długo).W przyszłym roku na 100% kupuje BMW 310 G.Tym sprzetem takich problemow nie bedzie.a poza tym nie ukrywam że cena 19.800 za nowy motocykl tej marki to ogromny magnes.Mam 63 lata i zdaje sobie sprawe ( że to już nie to) wiec obiecałem sobie że 100 km.na godż. to dla mnie maximum.
OdpowiedzNa Twoim miejscu roważyłbym kupno Bajaj Dominar 400, który będzie w sprzedaży Rometa od chyba przyszłego roku za 15.000zł. To indyjski motocykl, który pochodzi z fabryki, w której produkuje się również KTMy i właśnie z Duke'a 390 ma silnik.
OdpowiedzDrobna różnica jest tylko taka, że BMW po sezonie czy dwóch da się sprzedać, z małą utratą wartości. Życzę powodzenia w poszukiwaniu kupca na używanego Bajaj Dominator, zwłaszcza w Polsce.
OdpowiedzBMW jest napewno bardziej chodliwa niz Baja tylko czy po dwuch latach bedzie jeszcze "chodzila" to jest to pytanie ;-)
OdpowiedzNie przesadzajmy. Dwa lata pochodzi nawet bezmarkowa (albo dostępna z każdą, dowolnie wybraną marką) chińska masuwa. BMW też powinno dać radę, chociaż nie wątpię, że w dłuższej eksploatacji wychodzić bądą na nim ślady krzywdzącej ręki księgowego.
Odpowiedz