Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
na temat szkolenia kierowców mam swoje zdanie od lat. Najważniejsi są rodzice, począwszy od rowerka trzykołowego, poprzez wszelkiego typu składaki czy górale (żaglówki, narty, sanki, skuterki... i wszystko, co się rusza) CO NAJWAŻNIEJSZE: DAWANIE PRZYKŁADU POPRZEZ CODZIENNĄ JAZDĘ SAMOCHODEM Z MALUCHEM, skończywszy na nauce prowadzenia pojazdów oraz późniejszym udostępnianiu samochodu czy ewentualnie motocykla potomkowi! To rodzice (najczęściej ojciec) mają za zadanie wychować dziecko na mądrego i dojrzałego człowieka, a jedną z istotniejszych rzeczy i umiejętności jaką trzeba przekazać, to prowadzenie pojazdów z całą otoczką. Na kursie owszem, nauczą przepisów, zmiany biegów, operowania hamulcem... ale z kulturą, cechami psychofizycznymi, rozsądkiem (lub jego brakiem), wzorcami, radzeniem sobie z emocjami, koncentracją, elementarną znajomością techniki i fizyki młody człowiek przychodzi do szkoły jazdy i żaden instruktor tych cech już nie wymodeluje.