| Ten szalenie popularny w Polsce motocykl zyskał w tym roku nowe oblicze. Postanowimy sprawdzić jakie... Początkowo myślałem, że zaszła jakaś pomyłka. Bardzo żwawe przyspieszenie, niezła jak na tą pojemność elastyczność w czasie manewrowania po mieście, wszystko praktycznie jak w ubiegłorocznym modelu, a może nawet i lepiej. A przecież miała być to wersja odprężona o 20 KM. O co chodzi? Reklama Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP KUP TERAZ. WYSY£KA GRATIS »Geneza Yamaha FZ6 78 KM, to nowa, a zarazem dobrze znana pozycja w ofercie Yamahy. Maszyna ta ma być odpowiedzią na tanie 600-tki o mniejszych mocach oferowane przez konkurencję. Wystarczy przypatrzeć się sukcesowi takich maszyn, jak Kawasaki ER6, Suzuki Bandit czy SV 650. O sukcesie tych motocykli nie zadecydowały wyśrubowane moce silników, ale kombinacja wysokich walorów użytkowych dostępnych za przyzwoite pieniądze. Nowy - stary FZ6 ma dołączyć właśnie do tego grona. Morfologia Jaki jest FZ6 wie chyba każdy, kto choć trochę interesuje się motocyklami. Ubiegłoroczny model prezentowaliśmy z nadzieją, że sezon 2007 przyniesie modernizację popularnej 600-tki. Okazało się, że efektem tej modernizacji są aż dwa nowe motocykle. Pierwszy z nich to 98-konny FZ6 S2, który został odmłodzony zewnętrznie, podczas gdy drugi to opisywany przez nas dziś 78-konny FZ6, wizualnie nie do odróżnienia od swojego poprzednika. Mamy zatem przed sobą motocykl wyglądający identycznie jak model ubiegłoroczny. Siłą rzeczy maszyna prezentuje sobą te same wady i zalety jak jej przodek. Rozpisywaliśmy się na ten temat w ubiegłym roku, zatem teraz pozwolę sobie na szybkie przypomnienie. Zacznijmy od zalet. Motocykl jest wygodny i dobrze leży w dłoni. Nienaganne wzornictwo i bardzo poprawne zachowanie na drodze sprawiają, że każda chwila spędzona wspólnie z tą maszyną to czysta przyjemność. Charakterystyczna dla Yamahy wysoka jakość wykonania sprawia, że FZ6 pracuje jak dobrze naoliwiony szwajcarski zegarek. Wszystkie podzespoły działają precyzyjnie, obsługa motocykla jest łatwa i bezproblemowa. Odziedziczone po poprzedniku wady to brak schowka, mało przekonujący zestaw wskaźników oraz spory luz w układzie przeniesienia napędu. Odprężony FZ6 Nowy-stary motocykl dysponuje silnikiem o mocy ograniczonej do 78 KM osiąganej przy 11 500 obr/min. Co ciekawe ograniczenie mocy nie przełożyło się na jakichkolwiek zmiany w układzie przeniesienia napędu. Zazwyczaj ograniczeniu mocy towarzyszy „skrócenie" skrzyni biegów, lub chociażby zmiana przełożenia końcowego. Nic z tych rzeczy. Cała ingerencja inżynierów Yamahy w silnik FZ6 ograniczyła się do elektroniki sterującej wtryskiem paliwa i zapłonem. Jak to działa w praktyce? W mieście Przygodę z FZ6 2007 zacząłem na zatłoczonych warszawskich ulicach. Przez chwilę miałem poważne wątpliwości, co do tego, czy „szóstka" rzeczywiście jest odprężona aż o 20 KM. Motocykl bardzo dynamicznie przyspieszał spod świateł, zaskakując bardzo wysoką kulturą pracy w niskim zakresie obrotów. Szybko okazało się, że styl pracy odprężonego FZ różni się wyraźnie od modelu 98-konnego. Motocykl zdecydowanie spokojniej znosi pracę na wyższych biegach w niskich zakresach obrotów. Poprzednik zaganiany do roboty na 4 biegu przy 3-4 tyś obrotów reagował mało spontanicznie. Bohater dzisiejszego testu wykazuje się na tym polu zdecydowanie lepszymi manierami. Do sprawnego wyprzedzania nie jest konieczna szybka redukcja, wystarczy po prostu zdecydowanie dodać gazu. Jednostka napędowa mruczy przyjemnie, choć jej pracy w zakresie 5-6 tysięcy towarzyszą drgania przenoszone na motocyklistę głównie przez podnóżki. Wielbiciele klasycznych amalgamatowych plomb nie muszą jednak truchleć ze strachu, drgania nie są uciążliwe, a jedynie wyczuwalne. Gdy kierowca oswoi się z charakterystyką silnika i „wjeździ" w motocykl szybko okazuje się, że FZ6 jest wymarzonym sprzętem do jazdy po mieście. Zawsze twierdziłem, ze gołe 600-tki są dużo lepsze do codziennej jazdy po zatłoczonych ulicach, niż „litry". Kilka dni spędzonych za sterami FZ6 jedynie utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Lekka maszyna o małych gabarytach prowadzi się pewnie i przewidywalnie. Kombinacja małej masy, skutecznego zawieszenia i porządnych hamulców gwarantuje bezstresowe przeciskanie się przez najbardziej zapalne rejony każdej metropolii. Niższa moc silnika jest praktycznie niewyczuwalna, zwłaszcza, że w godzinach szczytu trudno mówić o prędkościach większych, niż te dopuszczalne przez kodeks ruchu drogowego. Utkwiło mi jednak w głowie małe „ale" po kilku dniach spędzonych razem z Yamahą. Motocykl ten w założeniu jego twórców ma być praktycznym i niedrogim pojazdem do poruszania się po mieście, gdzie walory użytkowe mają być największymi atutami tej maszyny. Pytam zatem gdzie jest centralna podstawka? Na pewno umieszczony w zadupku układ wydechowy nie pomaga w mocowaniu kufra. Gdyby chociaż był porządny schowek pod siodłem, jakże przydatny w codziennej jeździe... Mamy tutaj zatem trochę niekonsekwencji.
|
|
|
| Za miastem Gdy już udało mi się wyrwać z miejskiego zgiełku wszystko stało się jasne. Daję na autostradzie ostro w palnik i czekam co się będzie działo. FZ6 dynamicznie dokręca się do 150 km/h, potem trochę mniej dynamicznie do 180, by przy 200 powiedzieć zdyszanym głosem „Więcej nie mogę!". Bardzo przyjemna charakterystyka silnika na niskich i średnich obrotach uzyskana została kosztem utraty „pary" przy wyższych obrotach. O ile w miejskim zgiełku nie jest to aż tak widoczne, to przy wyższych prędkościach od razu widać gdzie podziało się te 20 KM. Po raz kolejny okazuje się, że z fizyką nie da się chodzić na kompromisy. Za miastem niższe osiągi wyczuwalne są szczególnie przy jeździe z pasażerem. Yamaha traci wtedy wyraźnie na dynamice wymuszając bardziej asekuracyjną jazdę. Przy większym obciążeniu mocniej daje o sobie znać spory luz w układzie przeniesienia napędu objawiający się denerwującym szarpaniem. Niezależnie od tego zachowanie motocykla przy szybszej jeździe w czasie dłuższych wycieczek ocenić należy jednoznacznie pozytywnie. Stabilne zawieszenie oraz pewne hamulce dają zawsze poczucie bezpieczeństwa i panowania nad sytuacją. Skoro jesteśmy już przy stabilności, dla mnie osobiście nieporozumieniem jest montowanie do FZ6 kartoflanych Bridgestonów BT020 średnio pasujących do tej lekkiej i zwinnej maszyny. Bardziej przyczepne gumy nowszej generacji z pewnością przyczyniłyby się do większej frajdy z jazdy tym sprzętem. Reklama Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP KUP TERAZ. WYSY£KA GRATIS »Dla kogo? No właśnie. Pytanie bardzo istotne, ponieważ ten motocykl z pewnością skrojony jest pod konkretnego klienta. Śmiem twierdzić, że raczej nie pod polskiego klienta. Zupełnie przypadkiem kilka dni poprzedzających test tego motocykla miałem okazję spędzić w Skandynawii podróżując po tamtejszych drogach. W ten oto niezamierzony sposób uzyskałem odpowiedź na pytanie, kto z tego motocykla będzie najbardziej zadowolony. W krajach, gdzie spacyfikowani przez fotoradary motocykliści jeżdżą zgodnie z przepisami ruchu drogowego człowiek poszukujący praktycznego i przyjaznego w eksploatacji jednośladu znajdzie w FZ6 prawdziwego przyjaciela na dobre i na złe. Golas Yamahy to maszyna przeznaczona głównie do jazdy po mieście z opcją dalszych wycieczek. Dla większości londyńczyków, paryżan czy rzymian walczących codziennie z korkami podstawowym kryterium oceny tego pojazdu będzie relacja ceny do walorów użytkowych, która w przypadku Yamahy wygląda wyjątkowo korzystnie. U nas „brak" 20 KM, zapewne sprawi, że wielu klientów wolało będzie dopłacić i dostać 98-konny model. Skoro jesteśmy przy cenie warto wspomnieć, że prezentowany pojazd kosztuje w polskich salonach 26 900 zł. Biorąc pod uwagę wszystkie zalety tego motocykla jest to bez wątpienia bardzo dobra oferta. Osobiście jednak większy sukces wróżę temu bardzo fajnemu motocyklowi za naszymi zachodnimi granicami. Dane techniczne
|
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|









































Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze