tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Piotr Kaczorowski - skąd wziął się Mistrz Polski Supermoto?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Piotr Kaczorowski - skąd wziął się Mistrz Polski Supermoto?

Autor: Żmija 2011.01.17, 10:28 9 Drukuj

Piotr Kaczorowski to tegoroczny Mistrz Polski Supermoto w klasie Open. Skąd właściwie wziął się w Supermoto? Jakie dyscypliny sportów motocyklowych przerobił w swoim życiu i jaki był dla niego ten sezon? Zapraszamy do rozmowy, która początkowo mieściła się na jednej stronie A4…

Ścigacz.pl: Od czego wszystko się zaczęło i właściwie jak trafiłeś do supermoto?

Piotr Kaczorowski: Ooo.. to długa historia. Pasję do motoryzacji odziedziczyłem po ojcu, który prowadzi salon motocyklowy. Swoje pierwsze kroki stawiałem w kartingu. Z czasem w moje życie wkradły się motorynki i tak, jak miałem 12 lat, zacząłem jeździć w Pucharze Polski w motocrossie na kupionej przez ojca RM80. Pamiętam jak dziś, jak się ścigało w pożyczonych od kumpla spodniach i kaskach przypominających orzeszki. Przez kolejne trzy, a może nawet cztery lata ścigałem się w motocrossie, jednak później przyszedł czas kontuzji i przestałem jeździć w ogóle. Kiedy kilka lat później nasz klub zaczął walczyć o Mistrzostwa Polski Enduro, wróciłem do jazdy i zacząłem startować w 50-tkach. Właściwie to od Enduro wszystko zaczęło się na dobre. Jeździłem jednak bez ojca, a zatem musiałem sam sobie wymyślić środek transportu, wszystko załatwić. Zazwyczaj podróżowałem z prezesem naszego klubu. Spaliśmy w samochodzie tuż nad motocyklami, a z zimna na zewnątrz oraz naszego ciepła, parowały wszystkie szyby. Tuż przed wyścigiem jechało się tylko na stację do ubikacji i zjeść śniadanie, którym zazwyczaj była bułka z kiełbasą. To były czasy! Później w moje życie wkradły się także wyścigi skuterów. Zaczęło się właściwie od tego, że byłem za młody na to, żeby jeździć czymkolwiek innym po ulicy i postanowiłem spróbować swoich sił na torze. Przyzwyczajony jednak do innej prędkości i większej frekwencji zawodników, szybko i bez żalu pożegnałem się z tą dyscypliną. Kiedy trafiła się okazja wystartowania w organizowanej rundzie supermoto w Lublinie na udostępnionej od importera Mztce, nie zawahałem się ani chwili. Tak właśnie w 2006 roku trafiłem do supermoto, a właściwie Supermoto MZ Cup, w którym na tamte czasy były do wygrania naprawdę świetne nagrody. Takich nie ma nawet teraz. Sezon zakończyłem na najwyższym miejscu na podium i z drugim motocyklem w garażu. I tak właśnie to Supermoto jakoś zostało…

Ścigacz.pl: Jeździłeś w Motocrossie, jeździłeś w Enduro. Co jest Twoim zdaniem najważniejsze w technice jazdy supermoto?

Piotr Kaczorowski: Doświadczenie wyniesione z Motocrossu. Kiedy pojechałem na Mistrzostwa Świata Supermoto do Pleven w zasadzie wszyscy zawodnicy wywodzili się z Motocrossu. Uważam, że bez motocrossu nie ma mowy o jeździe na wysokim poziomie. Żeby coś osiągnąć w tej dyscyplinie, trzeba naprawdę bardzo dużo pracować. Tak naprawdę to tyle samo frajdy, ile dał mi tegoroczny tytuł Mistrza Polski Supermoto, daje mi zajęcie trzeciego czy czwartego miejsca w naszym regionalnym motocrossie OML. Wydaje mi się bowiem że motocross wyrabia zawodnikowi charakter. Po prostu nie boisz się wepchać, nie boisz się skoków, hamowania. Koło w Twoim motocyklu lata na boki praktycznie cały czas. Jeżeli ktoś zaczyna swoją przygodę od supermoto, zazwyczaj za dużo myśli.

Ścigacz.pl: Miniony sezon zakończyłeś z tytułem Mistrza Polski w kieszeni. Jaki on właściwie był dla Ciebie?

Piotr Kaczorowski: Cały czas pod górkę. W trakcie dwóch eliminacji padł mi mój motocykl. Byłem tak wściekły, że nie raz miałem ochotę skakać po sprzęcie. Tegoroczny tytuł zgarnąłem zaledwie jednym punktem przewagi jednak utwierdził mnie on w przekonaniu, że pomimo dwóch lat w gipsie, wciąż mogę wygrywać. Muszę jednak przyznać, ze to nie tytuł dał mi największą frajdę. Największą radość przyniosła mi runda w Koszalinie, gdzie we trzech chyba z dziesięć razy zmienialiśmy się na prowadzeniu. Wtedy właśnie miałem większą radochę i satysfakcję z drugiej pozycji aniżeli z samego tytułu Mistrza i wszystkich innych wygranych.

Ścigacz.pl: Supermoto w Polsce to zapewne temat rzeka. Jak Ty oceniasz poziom rywalizacji, frekwencję, organizację oraz obiekty, na których rozgrywane są poszczególne rundy?

Piotr Kaczorowski: Do dupy. Począwszy od poziomu rywalizacji, przez frekwencję i organizację. No może oprócz Starego Kisielina, gdzie poziom jest europejski i nie ma praktycznie nic do zarzucenia organizatorom. Moim zdaniem największym problemem supermoto jest obecny regulamin, który powinien być stworzony na wzór europejskiego. Nie wiem skąd niektóre zapisy wziął PZM. Wydaje mi się, że jedną z podstawowych przyczyn spadku frekwencji zawodników jest brak klasy, w której nie trzeba megawypasionego sprzętu, żeby móc rywalizować z resztą stawki. Teraz przygotowanie motocykla do wyścigów to koszt na poziomie 60 000 złotych. Oczywiście mowa o profesjonalnym przygotowaniu, włączając w to ustawienie zawieszenia etc. Kolejny problem wynikający z obecnego regulaminu to mało wymagające trasy. Za granicą zawodnicy na próbie offroadowej skaczą skoki jak na motocrossie, my zaś mamy zaledwie metrowe. Jak łatwo się domyśleć nie sprzyja to rozwojowi zawodników. Regulamin jest taki, aby nikt sobie przypadkiem krzywdy nie zrobił, ale to jest sport i tak każdy sobie krzywdę robi, czy to będzie szedł po płaskim, czy też po paddocku. Gwoździem do trumny jest także promocja, a właściwie jej brak. Heh, rzeczywiście temat rzeka…

Ścigacz.pl: Czy robiłeś rachunek sumienia jeżeli chodzi o Twoje kontuzje?

Piotr Kaczorowski: Właściwie to przez dwa sezony z czterech, w których jeździłem w supermoto byłem połamany. W sezonie 2007, który obszedł się bez kontuzji, skręcali mnie na śrubki. W sezonie  2008 połamałem jeden obojczyk, a w sezonie 2009 drugi. Patrząc na całą moją wyścigową karierę to w zasadzie każdą kość miałem po kolei połamaną za wyjątkiem nóg, które jako jedyne się ostały bez żadnych złamań. Niemniej jednak kontuzje są wpisane w ten sport, a jak to mówi mój lekarz, jestem poskładany „lepiej niż Pan Bóg mnie stworzył”. W lutym jak tylko wrócę z nart, mają mnie położyć raz jeszcze na stół i powyciągać wszystkie druty. Tak naprawdę jeżeli chodzi o kontuzje, to wszystko wyjdzie na starość.

Ścigacz.pl: Co zatem dalej?

Piotr Kaczorowski: Jak w życiu każdego zawodnika wszystko zależy właściwie od budżetu. Oprócz supermoto ścigam się także w regionalnym Motocrossie i czasami w CrossCountry. Robię to przede wszystkim dlatego, że mam wielką frajdę. Jeżeli okaże się, że budżet pozwoli na zagraniczne starty, to oczywiście chciałbym wystartować w Pucharze Świata. Póki co jednak w zasięgu mojej ręki są Mistrzostwa Polski.

Ścigacz.pl: Czy żałujesz, że w ciągu tej całej Twojej przygody z motocyklami coś nie potoczyło się  inaczej, aniżeli tak, jak faktycznie jest?

Piotr Kaczorowski: Wolałbym zostać przy motocrossie dłużej, bo koledzy którzy właśnie tak zrobili i jeżdżą o wiele lepiej ode mnie. Tak naprawdę na supermoto zawsze będzie czas, bo czy nawet będziesz na karku te 40 lat, to nie będzie jeszcze za późno. W przeciwieństwie do motocrossu, obciążenie ciała jest zdecydowanie mniejsze.

Ścigacz.pl: Co robi Piotrek kiedy nie ściga się?

Piotr Kaczorowski: Chyba jak każdy… Dopieszczam sprzęt i myślę, kiedy znowu będę mógł wsiąść na motocykl. Znajduję także czas na odrobinę zabawy, wyjazd na narty, spotkania ze znajomymi. Jestem normalnym człowiekiem.

Ścigacz.pl: Wymarzone życzenie noworoczne?

Piotr Kaczorowski: Umowa ze sponsorem na sezon 2011 w zawodach wyższej rangi niż MP.

kaczor supermoto gostyn 2008 b mg 0043
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
kaczorowski piotr mp supermoto 2010
kaczorowski piotr supermoto gostyn 2008 b mg 0280
kaczorowski prowadzi supermoto gostyn 2008 b mg 0115
Kaczor tor stary Kisielin
piotr kaczorowski 2010
piotr kaczorowski b mg 0131
Piotr Kaczorowski Cross Lublin
Piotr Kaczorowski Kaczor tor Radom
start kaczorowski lublin supermoto 2007 a mg 0064
klasa s2 start radom a mg 0251
Piotr Kaczorowski Mistrz Polski Supermoto Open
kaczorowski piotr zwyciezca supermoto 2010
kaczorowski supermoto gostyn 2008 a mg 0041
piotr kaczorowski supermoto katowice
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: Ramzi 17/01/2011 14:27

I uważasz, że to dużo?

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę