Ścigacz.pl

Krwawa wojna Putina przyniosła zniszczenie i śmierć, niestety również wielu cywilów, o czym trudno mówić i pisać bez emocji. Ale poza działaniami czysto militarnymi Europa i reszta świata nakłada na Rosję również sankcje ekonomiczne. Bez zaplecza finansowego i z malejącym poparciem wśród Rosjan, Putin będzie słabł. To dlatego fakt zamknięcia dwóch fabryk VW (właściciela marki Ducati) w Rosji nie zachwieje reżimu, ale konsolidacja, masowość podobnych działań, będzie działać druzgocąco na gospodarkę kraju i jak mamy nadzieję, finalnie również na Putina.

Rubel to już makulatura. Po zamrożeniu aktywów rosyjskiego banku centralnego za granicą oraz odcięcia resortu finansów Rosji i tamtejszych firm od finansowania z rynków zachodnich, nastąpiło potężne tąpniecie. Do tego odcięcie części banków rosyjskich od system Swift przyspieszyło katastrofę. Od wczoraj rosyjskie banki nie sprzedają twardej waluty, praktycznie zamrożono też rachunki obywateli, którzy posiadali konta w obcych walutach - mogą wypłacić do 10 tys. dolarów i ani dolara więcej. W praktyce jesteśmy właśnie świadkami końca wymienialności rubla.

Oczywiście w powyższej sytuacji niewielu obywateli Rosji będzie teraz myśleć o zakupie importowanego motocykla. A nawet jeśli, to będzie coraz trudniej go kupić, ponieważ amerykańscy, europejscy i japońscy producenci zawieszają współpracę z Rosją z powodu inwazji na Ukrainę i wynikających z niej sankcji międzynarodowych.

Rosjan opuszczają giganci branży informatycznej, jak Oracle, SAP, Intel czy Google, wiodące marki telekomunikacyjno-elektrotechniczne, np. Siemens, transportu międzynarodowego, np. MAERSK, koncerny paliwowe w tym BP, Shell, Exxon i Equinor, ale też popularne marki światowe, w tym odzieżowe, sieciówki, np. IKEA, H&M, Coca-Cola, McDonald’s. Spektrum obejmuje branże od mediów, technologii i surowców, po motoryzację, a więc Rosjanie nie mogą już liczyć na Forda czy Grupę Volkswagen, która produkuje w Rosji modele marki Audi, VW i Skoda. Volkswagen nie tylko nie sprzedaje już w Rosji i zatrzymał eksport, ale wstrzymuje nawet dostawy aut, które przekroczyły granicę Federacji Rosyjskiej. Co z branżą motocyklową?

O Grupie Volkswagen wspomnieliśmy nieprzypadkowo, ponieważ należy do niej Ducati. Niemiecki gigant motoryzacji zawiesił działalność w Rosji pod koniec zeszłego tygodnia i wstrzymał produkcję pojazdów w fabrykach zlokalizowanych w Kałudze i Niżnym Nowogrodzie. Od zeszłego tygodnia do agresywnego sąsiada Ukrainy nie dotrze oczywiście żaden nowym motocykl marki Ducati.

Podobne działania podjął producent motocykli z Bawarii. BMW zerwało współpracę z Rosją zaprzestając wysyłek i zamykając lokalną produkcję pojazdów prowadzoną z rosyjskim partnerem Avtotor. Warto przypomnieć, że to Ukraina dostarczała znaczną ilość neonu do chipów samochodowych, a także elementy wiązek elektrycznych stosowanych w pojazdach BMW. Motocykle BMW Motorrad należały dotychczas do najpopularniejszych, zachodnich marek w Rosji.  

Nietypowa sytuacja dotyczy MV Agusty. Prezes włoskiej marki z Varese, do której należy też Cagiva, to urodzony w Rosji Timur Sardarov, który kilka dni temu opublikował w mediach list otwarty. Sardarov w potępił działania Rosji nazywając poczynania Putina "największą tragedia w ciągu 40 lat swego życia". Cały list prezesa MV Agusty możecie przeczytać w tym miejscu.

Podobnie jak marki europejskie zachowali się Amerykanie. Harley-Davidson szybko wstrzymał eksport do Rosji na początku zeszłego tygodnia, zawieszając wszelką działalność do odwołania. Rosyjski przywódca już wcześniej używał motocykli Harley-Davidson w sesjach zdjęciowych. W kontekście obecnych wydarzeń chyba najbardziej ponuro prezentuje się zdjęcie Putina jadącego na Tri Glide Harleya i powiewając flagami Rosji i Ukrainy, co miało miejsce podczas wiecu na Krymie w 2010 roku. Bez wątpienia Harley-Davidson wolałby teraz, żeby to zdjęcie w ogóle nie powstało.

Jednocześnie warto wspomnieć, że decyzja Harleya nie wpłynie specjalnie na amerykańską firmę, bo w Rosji zaledwie ok. 10 salonów sprzedaży. Dla porównania, w całej UE jest ich 370. Co z Indianem?

Polaris, firma macierzysta Indian Motorcycles, bardzo szybko dołączyła do H-D, wstrzymując sprzedaż wszystkich produktów i motocykli. Obejmuje to również gamę pojazdów UTV i skuterów śnieżnych firmy Polaris.

Jak wygląda sytuacja potężnych marek japońskich? Honda zapowiedziała wstrzymanie dostaw samochodów i motocykli do rosyjskich dealerów i klientów. Z kolei Suzuki wstrzyma dostawy do Rosji na tak długo, jak uzna to za konieczne, a Yamaha Motor również zawiesiła wszelkie interesy z tym regionem, od motocykli po skutery śnieżne i silniki zaburtowe. Warto wspomnieć, że Japonia bardzo aktywnie dołączyła do sankcji dla Rosji. Rząd Japonii zdecydował m.in. o zamrożeniu aktywów rosyjskich banków.

Wygląda na to, że większość zachodnich producentów motocykli nie prowadzi już interesów z Rosją, a w miarę trwania kryzysu może do nich dołączyć więcej producentów. Jest mało prawdopodobne, że dostawy zostaną wznowione zanim nie nastąpią poważne zmiany, w tym zakończenie inwazji na Ukrainę, zniesienie surowych sankcji, ponowne podłączenie Rosji do światowych systemów bankowych oraz nowa sytuacja geopolityczna, która nie będzie stanowić zagrożenia dla żadnego podmiotu chcącego robić interesy z Rosją.

Z powodu wojny Putina na Rosję nałożono największe i najdotkliwsze sankcje w historii. W gruncie rzeczy nie chodzi wcale o to, że obywatele Rosji nie będą mogli teraz kupić nowych Addidasów, nie wypiją czeskiego Budvara czy duńskiego Carlsberga i nie zjedzą bułki w McDonald’s - zresztą karty Visa, Mastercard i American Express też nie działają. Nie chodzi też brak nowych motocykli światowych marek.

Teraz chodzi głównie o to, żeby powstrzymać zabijanie ludzi w imię imperialistycznych mrzonek Putina i jego kliki. A każdy, również każda firma, może w tym pomóc. Te działania rzeczywiście mają szansę przynieść oczekiwany skutek. Są elementem szerokiego frontu walki przeciwko dyktatorowi i zbrodniarzowi wojennemu. Bo walczy się nie tylko rakietami, samolotami i czołgami. Można też bułkami i motocyklami.