tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Kenan Sofuoglu - Moto2 było dla mnie degradacją
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Kenan Sofuoglu - Moto2 było dla mnie degradacją

Autor: Lovtza 2014.02.03, 12:04 9 Drukuj

Turecki zawodnik Kenan Sofuoglu pod wieloma względami jest postacią wyjątkową w świecie wyścigów. Ten urodzony w 1984 roku zawodnik rozpoczynał swoją przygodę z wyścigami dosyć późno jak na dzisiejsze mistrzowskie standardy, ale nie przeszkodziło mu to wspiąć się na szczyt i sięgnąć po trzy tytuły Mistrza Świata (2007, 2010, 2012). Jego karierę charakteryzuje swoista sinusoida osiągnięć, gdzie sezony rewelacyjne regularnie przeplatają się z sezonami słabymi. Sofuoglu ma na swoim koncie starty w niemieckim Pucharze Yamahy R6, w World Supersport, w World Superbike oraz w klasie Moto2 i w każdej z tych klas musiał radzić sobie z zupełnie innymi wyzwaniami. Obecnie w barwach Mahi Racing Team India Kenan przygotowuje się do sezonu 2014. Dzięki uprzejmości Probike S.A., polskiego importera motocykli Kawasaki, mogliśmy podpatrzeć te przygotowania w trakcie prywatnych testów na torze Portimao oraz chwilę porozmawiać o karierze zawodnika ścigającego się z numerem #54.

Ścigacz.pl: Zaczynałeś nieco inaczej, niż większość dzisiejszych Mistrzów Świata. Przede wszystkim później i na większym motocyklu…

Kenan Sofuoglu: Tak. Oczywiście chciałem się ścigać już jako dzieciak, bo od zawsze rodzinnie związany jestem z motocyklami, ale możliwości, w tym te finansowe pojawiły się dopiero gdy byłem nastolatkiem. W Turcji nie ma małych klas wyścigowych typu GP125, dlatego zacząłem od motocykli klasy 600cc, bo to była wówczas najmniejsza pojemność na jakiej można było się ścigać w moim kraju. Zawsze jednak moim marzeniem i miejscem docelowym były Mistrzostwa Świata World Supersport. Po drodze do nich wygrałem tureckie Supersporty, potem puchar Yamahy R6 w Niemczech i z czasem przeniosłem się do Pucharu Europy, aż wylądowałem w wymarzonych Supersportach.

Kenan Sofuoglu w akcji – Moscow Raceway 2012:

Ścigacz.pl: Czyli jesteś ostatnią nadzieją zawodników marzących o tytule Mistrza Świata, którzy z różnych przyczyn zaczynali później niż włosko-hiszpańska koalicja zaczynająca przygodę ze sportem motorowym już w wieku 5-6 lat?

Kenan Sofuoglu: Nie wiem czy ostatnią, ale z pewnością jestem żywym dowodem na to, że jest to możliwe. Ja zacząłem na poważnie ścigać się w wielu 17 lat, a pierwszy tytuł Mistrza Świata zdobyłem w wieku 23 lat, czyli w relatywnie krótkim czasie. Bardzo ważne jest jednak tutaj podkreślenie, że sporty motorowe stają się coraz bardziej skomplikowane, poziom rywalizacji jest generalnie coraz większy z roku na rok, przez to aby być w czołówce, trzeba być coraz lepiej przygotowanym. Nie ma wątpliwości co do tego, że im wcześniej zaczynasz, tym lepiej. Wiem po sobie, że gdybym zaczął wcześniej, z wieloma rzeczami byłoby mi o wiele łatwiej.

Ścigacz.pl: Czym różni się jazda w klasie World Supersport od jazdy w Grand Prix w klasie Moto2?

Kenan Sofuoglu: Pomimo podobnych silników i osiągów, obie te klasy to dwa zupełnie odmienne światy. Jeśli chodzi o mnie to znacznie lepiej jeździ mi się w WSS. Przede wszystkim dlatego, że mam tutaj profesjonalny zespół, który jest skupiony na moich potrzebach i mamy oficjalne wsparcie fabryki. Oznacza to, że dysponuję zespołem profesjonalistów wokół siebie, którzy potrafi uporać się z każdym problemem, który perfekcyjnie przygotowuje dla mnie motocykl. Mamy do dyspozycji najlepsze silniki i najnowsze rozwiązania. W Moto2 sprawa w moim przypadku wyglądała zupełnie inaczej. Co prawda masz do dyspozycji podwozie Sutera, które jest bardzo dobre, ale jesteś jednym z wielu zawodników, którzy oczekują pomocy od jego producenta i dostawców innych części. Przydziały silników to moim zdaniem sprawa od początku do końca polityczna. Wiadomo, które z tych silników są najlepsze, które są najsłabsze i w ich alokacji nie ma żadnego przypadku. Hiszpanie zawsze mają najlepsze, inni zawsze mają te słabsze i nic nie możesz z tym zrobić. Dla mnie starty w Moto2 okazały się degradacją i naprawdę bardzo cieszę się do powrotu do klasy World Supersport.

Ścigacz.pl: Dlaczego bycie najszybszym w Supersportach nie oznacza z automatu bycia najszybszym w Superbikach?

Kenan Sofuoglu: Na końcową pozycję w klasyfikacji w poszczególnych klasach składa się wiele czynników. Oczywiście w ogromnym stopniu to kwestia osobistych preferencji, a w moim przypadku okazało się, że skierowane są one w stronę Supersportów. Ja osobiście czuję się lepiej na 600cc, do tego dochodzi kwestia sprzętu i jego przygotowania. Podczas mojej przygody ze startami w klasie Superbike jeździłem w zespole, nazwijmy to, młodzieżowym i nasze maszyny nie były przygotowane tak, jak motocykle z czuba stawki. A przy tak wysokim poziomie rywalizacji, jaki wtedy był w klasie SBK, okazało się, że oznacza to brak szans na dobre wyniki. Tak czy inaczej nie ma reguły, że skoro zawodnik dobrze radzi sobie w jednej klasie, to automatycznie w innej będzie radził sobie równie dobrze.

Ścigacz.pl: Wróćmy na chwilę do wyścigu z Istambuł Park, gdzie stoczyłeś z Samem Lowesem epicki pojedynek. Czy w takich sytuacjach, szczególnie gdy jedziesz przed własną widownią, kalkulujesz ryzyko na chłodno, czy dajesz ponieść się emocjom? Ile  zostawiasz sobie miejsca w swojej psychice na emocje, adrenalinę?

Kenan Sofuoglu kontra Sam Lowes na Istambuł Park 2013:

Kenan Sofuoglu: Tak, w tym wyścigu było mnóstwo emocji. Myślę, że doskonale było to widać, szczególnie, że bardzo zależało mi na tym, aby tam właśnie wygrać. Generalnie jednak, staram się jeździć trzymając emocje i nerwy na wodzy, choć nie zawsze się to udaje (śmiech – przyp. red.). W czasie wyścigu musisz polegać przede wszystkim na umiejętnościach i na właściwej ocenie sytuacji. Do tego dochodzi taktyka obrana na wyścig i chłodna kalkulacja zależna od bieżącej sytuacji na torze. Emocje w tym wszystkim przeszkadzają. To nie jest tak, że w trakcie zawodów pozwalamy się ponieść emocjom i adrenalinie. Oczywiście nikt nie jest maszyną i każdy ma swoje doznania, ale kluczem do sukcesu jest panowanie nad sobą. Doskonałym przykładem zawodnika, który świetnie panuje nad emocjami i przekłada to na perfekcyjną i powtarzalną jazdę jest chociażby Jorge Lorenzo.

Zupełnie inaczej jest z widownią. Fani oczekują jak najwięcej emocji, chcą widzieć walkę. Aby tak się stało, musi być wysoki i wyrównany poziom rywalizacji. Teraz gdy Sam odszedł z WSS liczę na to, że Jules Cluzel zajmie jego miejsce i że będziemy w stanie stworzyć interesujące widowisko w trakcie wyścigów, a jednocześnie będziemy dobrze się bawić. 

Ścigacz.pl: Co sądzisz o tendencji do obniżania kosztów w dzisiejszych Mistrzostwach Świata?

Kenan Sofuoglu: To bardzo dobry pomysł. W sumie chodzi przecież o to, aby wyścigi były jak najpopularniejsze. Już teraz wiadomo, że na padoku będą nowe twarze, kilkunastu nowych zawodników pojawi się w samej klasie EVO. Części z nich nie byłoby w wyścigach, gdyby mieli wystartować w klasie Superbike. Przy spadającej sprzedaży motocykli sportowych to ważne, aby nie odrywać sportu motocyklowego od realiów życia poza torem.

Ścigacz.pl: A propos kosztów – co by się stało, gdyby wyłączyć całą tą elektronikę, którą naszpikowane są Wasze motocykle?

Kenan Sofuoglu: Wtedy pewnie nigdzie byśmy nie pojechali. Te motocykle są tak bardzo wysilone i mają tak dużo możliwości regulacji, że tylko komputery potrafią nad tym zapanować. Szczególnie że część ustawień modyfikowana jest na bieżąco w trakcie wyścigu, w zależności od tego jakie panują warunki atmosferyczne, jak wygląda zużycie opon, a także od tego w której części toru znajduje się motocykl. Tego nie da się robić śrubokrętem. Oczywiście gdyby przygotować nasze motocykle bez całej elektroniki, pewnie dałoby się jeździć. Tyle że wyścigi byłyby trudniejsze, o wiele wolniejsze i znacznie bardziej niebezpieczne.

Ścigacz.pl: Dziękujemy za rozmowę i życzymy szybkiego, oraz bezpiecznego sezonu!

Kenan Sofuoglu: Bardzo dziękuję. 

Foto: Katarzyna Frendl Motocaina.pl, archiwum redakcji

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: x 04/02/2014 15:07

Teraz poprawnie.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę