COP 26: Niemcy nie chcą zakazu silników spalinowych od 2035 roku. Mają swoją propozycję
Państwa biorące udział w zakończonej niedawno ONZ-owskiej konferencji COP26 zawarły porozumienie, którego głównym celem jest powstrzymanie niekorzystnych zmian klimatu.
Ale nie można mówić o sukcesie COP26. Dużym zaskoczeniem okazał się fakt, że Niemcy nie podpisały deklaracji dotyczącej rejestracji samochodów spalinowych, co ma nastąpić za czternaście lat, w 2035 roku.
Niemiecki minister transportu Andreas Scheuer tłumaczył, że niemiecki rząd popiera pomysł zakazu rejestracji od 2035 samochodów zasilanymi paliwami kopalnymi, ale oczekuje, że z zakazu zostaną wyłączone silniki spalinowe na paliwa… syntetyczne.
Pakt klimatyczny z Glasgow jest pierwszym w historii traktatem, w którym wprost napisano o redukcji emisji z węgla, czyli spalania kopalin, które w największym stopniu powoduje powstawania gazów cieplarnianych.
O ile Niemcom rzeczywiście zależy na skutecznych rozwiązaniach mających chronić środowisko, nie może być tak, że miliony obywateli pozostaną bez pracy z powodu zamknięcia zakładów i fabryk produkujących silniki spalinowe - wyjaśniał Scheuer. Zakłady będą mogły dalej funkcjonować produkując silniki zasilane paliwem syntetycznym.
Ale to rozwiązanie nie satysfakcjonuje KE. Komisja Europejska nie dopuszcza półśrodków. Urzędnicy z Brukseli chcą, aby w 2035 roku wszystkie pojazdy były bezemisyjne, a nie tylko neutralne klimatycznie. Mówiąc krótko, KE oczekuje, że przerwane zostaną wszelkie procesy spalania i nie dopuszcza rozwoju segmentu zamienników dla paliw kopalnych.
Komisja Europejska nie może mówić o sukcesie, ponieważ analogiczne do Niemiec stanowisko wyraziła również Francja, Stany Zjednoczone oraz Chiny. Sekretarz generalny ONZ António Guterres nazwał efekty COP26 "kompromisem odzwierciedlającym interesy, sprzeczności i stan woli politycznej w dzisiejszym świecie".
"To duży krok w przód, ale niewystarczający. Bitwa klimatyczna jest walką naszego życia i ta walka musi być wygrana" - stwierdził Guterres.
Bez zgody oponentów nie uda się obniżyć emisji dwutlenku węgla na tyle, aby osiągnąć cel 1,5 st. C. Jeśli temperatura na Ziemi podniesie się o zaledwie półtora stopnia Celsjusza, warunki życia na naszej planecie bardzo się pogorszą i ucierpią miliony ludzi. Przynajmniej takie jest oficjalne stanowisko klimatologów i badaczy pochylających się nad problemem niekorzystnych zmian klimatycznych, za które odpowiadamy.
Rozmowy będą kontynuowane. Następna runda spotkań planowana jest w przyszłym roku. Na razie podpisano jedynie dokumentu mówiący o stopniowym zmniejszaniu udziału węgla, a nie jego usunięciu i wycofaniu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzea polska podpisała xD ale spokojnie tutaj tak się nic nie produkuje
OdpowiedzWydaje mi się, ze p. redaktor Andrzej Sitek jest bardzo rozczarowany, że Niemcy nie podpisały tego bullshitu, i prawdopodobnie nie uda się inżynieria planetarna polegająca na zapobieżeniu ...
Odpowiedz" A na koniec wygrywają zawsze Niemcy"- G Lineker...
Odpowiedz