Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeArtykuł tendencyjny, ale co mi tam...obalę moimi argumentami wywody Lovtzy ;-) ...Motocykle nowe są drogie, zwłaszcza te markowe. Ktoś kto myśli że kupując 125tkę za 10tys zeta i palącą 3-4 l/100km do jazdy ,,po miastach'' z pewnością się zawiedzie gdy zrozumie że nie zaoszczędzi gotówki. Motocykl to pojazd sezonowy i zimą oraz w marną pogodę będzie stał a jego wartość co roku będzie spadać. Pozostaje więc tylko oszczędność czasu...Motocykle, nawet te ,,małe'' zasadniczo różnią się od samochodów przyspieszeniem no i tym że mają tylko dwa koła co stawia kierownikowi wymogi dodatkowej sprawności fizycznej i większego refleksu o co trudniej w starszym wieku bo można sobie zrobić krzywdę...Co do reumatyzmu- i owszem, ciągle jest groźny. Ciuchy motocyklowe nie nadają się do spędzania w nich całego dnia, więc i tak stanowią kłopot i ludzie będą z nich rezygnować. Jeśli jednak ktoś się uprze i zechce w takich ciuchach jeździć a potem w nich pozostać przez cały dzień zwłaszcza jeśli będą wilgotne od potu czy deszczu to reumatyzm wkrótce sprawi że będzie mógł przepowiadać pogodę lepiej niż najstarsi górale...Kolejna sprawa poruszana przez Autora to jazda z ,,tobołami''. Do tego celu nadają się najlepiej skutery, nie tradycyjne motocykle. Toboły nawet w kufrach zaburzają równowagę zwłaszcza w ,,małych'' i lekkich motocyklach i utrudniają mało wprawnym motocyklistom jazdę w korkach. Czy zatem warto kupować takie maszyny? Jasne że warto, ale po zastanowieniu jaka maszyna jest nam potrzebna, czy jesteśmy dosyć sprawni by sobie nie zrobić krzywdy jadąc na niej. Jeśli finanse nie stanowią dla nas problemu warto mieć ,,mały'' motocykl obok samochodu aby szybko się przemieszczać w korkach. Najlepiej jeśli to będzie ,,motorek'' czy skuter mniej renomowanych firm bo będzie tańszy. Jeśli się w końcu zepsuje to zawsze się znajdzie nabywca wiec dużo nie stracimy i po dołożeniu kupujemy kolejny. Za cenę nowego np Aeroksa czy ,,sportowej'' Yamaszki YZF R125 można spokojnie kupić kilka nowych skuterów czy motocykli tanich marek do których części (również tuningowe) są śmiesznie tanie a które z pewnością łącznie przeżyją sprzęty ,,firmowe''...Jeśli ktoś niema w sobie miłości do motocykli tylko potrzebuje pojazdu do sprawnego przemieszczania bez szpanu to nie warto przepłacać...
Odpowiedzczas to pieniądz ;D
Odpowiedzzałóż bloga. oczywiście ze na dłuższą metę opłaca się kopić firmowy i dobry motocykl
OdpowiedzKolego markowy motocykl kupują miłośnicy jednośladów z kat A i ma to sens bo jeżdżą na nim nawet do WC. Zwykły zjadacz chleba przesiadający się z konieczności z puchy na piździk będzie nim jeździł z konieczności i by zaoszczędzić, a więc nigdy mu się nie spłaci motorek czy skuter za 10 czy więcej zeta...
OdpowiedzTu się z tobą nie zgodzę . W zeszłym roku kupiłem yamaha x-max za 10 tyś zł Jeździłem nią przez 4 miesiące i zrobiłem nią 3000 km Yamaha pali 3 litry a auto 8 lirów ropy czyli na 100 km mam zaoszczędzone 5 litrów paliwa co daje 660 zł w kieszeni Podstawowe ubezpieczenie auta na rok to koszt około 500 zł gdzie 125 tka kosztuje 50 zł następne wydatki przy samochodzie to serwis (wymiana oleju opon klocków itp.) to koszt 10 razy większy jak przy skuterze. W tym roku mam zamiar przejeździć około 7 miesięcy i zrobić nawet 8 000 km A co do wyboru maszyny wybór padł na yamahe ze względu na wygodne prowadzenie i duże koła gdzie konkurencja proponuje o cal mniejsze koła.
Odpowiedzza 10tys. nie kupisz "nowego" X-maxa więc nie gadaj głupot! Nowy X-max 125 kosztuje 20tys.pln. Kwestia serwisu w samochodzie obecnie jest to raz na 15-30tys.km zależnie od marki, w moto 4-12tyskm. Koszty niekoniecznie mniejsze, przegląd auta ok. 600pln+materiały, przegląd moto ok. 400pln, + materiały, opony do skutera 500pln za komplet, klocki 100pln komplet, ubezpieczenie OC może i tansze, za to z AC już są schody (pełne tylko pzu i alianz). To co zaoszczędziłeś na benzynie poszło pewnie na kask i strój, no chyba że ganiasz w berecie i bermudkach.
OdpowiedzKolego, wybór dla motocyklisty lub miłośnika jednośladów jest prosty- tanie mięso psy jedzą a inwestycja zwróci się w postaci wielu bezawaryjnie przejechanych kilometrów. Jeśli postawić w garażu obok siebie puchę i jednoślad to przy sprzyjających warunkach motocyklista nie będzie się zastanawiał czym wyjechać, a ktoś kto kupił jednoślad z konieczności (oszczędność czasu i pieniędzy) wybierze puszkę...Takim właśnie ludziom doradzam zakup Chińskiego ,,wynalazka'' bo inwestycja w drogi makowy sprzęt nigdy się im nie zwróci chociażby ze względu na ilość przejeżdżanych przez nich kilometrów co roku. Dla wielu ludzi motocykl czy skuter nie kojarzą się z przyjemnością lecz ze stresem i niewygodą, lecz jeżdżą nimi z konieczności. Po co więc mają przepłacać...
Odpowiedz