Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Heh, dlatego moto kupiłem w Berlinie... Miałem nagrany motorek, miał przyjść za 2 miesiące, była umowa kredytowa przygotowana i pan z salonu obiecał mi podpisanie umowy na poniedziałek po długim weekendzie (2008). Nie zadzwonił a specjalnie urlop wziąłem...ponieważ nie lubię się narzucać z wydawaniem własnych ciężko zarobionych pieniędzy z ciekawości co będzie i ile mi za niego przyjdzie zapłacić wysłałem maila do salonu za Odrą. Odpowiedź przyszła tego samego dnia po godzinie 20!!!!Zaoszczędziłem 8 tys. zł ( po podatkach, tłumaczach itp. - zerowy przegląd fabrycznie nowego moto wyprodukowanego w EU to jakaś paranoja!!!) i przy okazji zrobiłem 600km na 2oo wracając do domu. Mimo, że moto było na 1 przeglądzie w Polsce i renomowany salon miał na mnie wszystkie namiary to z Niemiec przyszedł mail o konieczności wykonania napraw na koszt salonu (akcja serwisowa), poproszono o podanie im namiarów na mój salon co też uczyniłem i przez bite 4 miesiące pies z kulawą nogą się tematem nie zainteresował (akurat była zima więc nie naciskałem) wiosną pofatygowałem się osobiście do Gdyni gdzie podałem nr VIN i po długich 2 tygodniach wszystko było załatwione... Jak masz czas i nutkę podróżnika - kupuj w EU, nie boli!!!