Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Hmm... się tak zastanawiam czy to we wszystkich salonach tak jest czy tylko w Warszawskich? A co z zagranicznymi salonami (w UE jesteśmy więc możemy kupować gdziekolwiek chcemy) - tam też tak samo traktują klienta? Cała historia przypomina mi nieco czasy jak kupowałem mój pierwszy nowy samochód z salonu (nie wogóle pierwszy tylko pierwszy nowy z salonu) - albo bierzesz pan co jest "na magazynie" albo jak masz pan zachcianki to se czekaj kilka miesięcy na "specjalną" wersję :-) No to czekałem :-) Potem się nagle zrobił wielki popyt na samochody wszelkiej maści i nagle salony zrobiły się strasznie grzeczne i nadskakujące klientowi - no i samych salonów różnych marek się nagle porobiło, że na każdym rogu ktoś tam sprzedawał samochody :-) Konkurencja silna była więc się wszyscy starali - może tutaj jest trochę problem - nowe motocykle raczej drogie są (relatywnie) i raczej częściej służą do przyjemności niż realnej potrzeby więc... aktualnie popyt na nie niewielki to i salonów malutko a co za tym idzie konkurencja słaba. Może jakaś w miarę solidna sieć (2-3 salony) sprowadzająca używane motocykle, mająca własny serwis i dająca gwarancję na sprzedawane pojazdy namieszła by na rynku i zmusiła oficjalnych dystrybutorów do nieco bardziej wytężonej pracy. Samo organizowanie co jakiś czas "dni otwartych" i innych okazji do realnego pomacania sprzęta oraz super ofert na coś czego nie da się potem kupić to chyba jednak za mało żeby zwiększyć nieco zainteresowanie tematem i sprzedaż maszyn.