Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Czy nieroby z KGP poniosą odpowiedzialność za marnotrawstwo kadrowych zasobów ludzkich w policji i globalnie mówiąc za brak jakiejkolwiek polityki kadrowej w policji (policyjne kadry nie prowadzą żadnej długofalowej polityki kadrowej a jedynie spełniają bieżące życzenia komendantów polegające na: "tego posadzimy tu, a tamtego tam, a syna kolegi to szybciutko wsadzimy na ten stołek bo z niego to szybko pójdzie wyżej i wypromuje się go na kolejny wyższy etat"....., tak wyglądają kadry w policji i cała polityka kadrowa). Przykład pierwszy: W policji brakuje informatyków, przyjęto gościa o wykształceniu informatycznym i z doświadczeniem w zawodzie w cywilnych firmach w zakresie administrowania sieciami komputerowymi, na koszt podatnika szkolono go 6 miesięcy w Legionowie, następnie przez pół roku kazano mu spacerować po ulicy w centrum miasta i "sprzedawać" mandaty za zaśmiecanie przy jednoczesnym narzekaniu, na brak informatyków w komendzie. Ów policjant po pół roku spacerowania jak debil po ulicach położył raport i zwolnił się z policji. Kto za to zapłaci, za koszty jego wyszkolenia i za koszty związane z bez perspektywicznym zatrudnieniem człowieka na pół roku. Kolejny przkład: zatrudniono prawnika po 5 latach prawa, 3 lata w patrolu i ściąganie pijaków z ulicy do izby wytrzeźwień, potem dochodzeniówka w komisariacie gdzie prawdopodobnie zakończy się jego kariera i nigdzie już nie awansuje osobnik z wykształceniem prawniczym, a do komendy miejskiej do wydziału dochodzeniowo śledzczego przyjmuje się młokosa po maturze bez wiedzy prawniczej tylko dlatego, że tatuś to emerytowany komendant. Kto za płaci za takie marnotrawstwo kadr. Prawnik z komisariatu niedługo porzuci pracę w policji w której zostanie synuś komendanta a wydział doch-śled, komendy będzie uczył go podstaw prawa przez co najmniej 3 do 5 lat, podstaw które prawnik z komisariatu miał w jednym palcu. Kto za ten cyrk zapłaci ?.