Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Piszecie ze to wina kierowcy auta. Po części tak bo w końcu zajechał drogę, ale czy któryś z tych mądrych motocyklistów zdaje sobie sprawę ze jadąc z taka prędkością motocykl przemieszcza się (160km/h) prawie 45m/s?Że jest dużo mniejszy od auta, trudniej go zauważyć(zwłaszcza ze kolory motocykla i motocyklisty zlewają sie z otoczeniem), dodając do tego ze może kierowca auta być oślepiony przez słońce - rozmawiać z pasażerami/przez telefon, być po prostu zmęczony i o tą 1 -3 sekundy później zobaczyć ze jedzie na niego motocykl z dużą prędkością (w tym czasie motocykl przejedzie 150 m) do tego czas reakcji - kolejne sekundy i kolejne 50-150 metrów. I tragedia gotowa. Dlatego strasznie mnie wkurzają wypowiedzi motocyklistów którzy zapi**przaja po 200km/h i maja pretensje do innych ze ktoś zajechał drogę, albo ze zmienia pas jak on jedzie i wymusza pierwszeństwo (często jadąc slalomem). Inni użytkownicy drogi nawet nie maja szansy zobaczyć tego motocyklisty mimo ze by bardzo chcieli uniknąć wypadku i czyjejś tragedii.