Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Tych co tu najbardziej ujadają chciałbym spytać, czy zawsze jeździli na swoich dużych 2 kołach z prawem jazdy kat. A? Bo większość motocyklistów, których znam, przez jakiś czas takowego nie posiadała, lub nawet nadal nie posiada, co nie przeszkadza im jeździć na "lytrach" Nie twierdzę, że to dobrze, tylko, że mamy sytuację, w której przygania kocioł garnkowi. 125 nie mają wielkiej mocy, raczej nie postawi się ich "na koło". W rzeczywistości nie sprawiają większych problemów w prowadzeniu. Poza tym, założenie jest takie, że osoba dosiadająca takiej 125 ma już jakieś doświadczenie w ruchu drogowym. Dla mnie to jest świetna informacja - więcej ludzi zacznie jeździć na jednośladach (motocykli 125 z automatem nie ma w ogóle, albo prawie w ogóle). Zwiększy się popularność tego środka transportu, zmieni się odbiór społeczny, puszkarze, będą mieli okazję sprawdzić dlaczego warto patrzyć w lusterka, miasta się odkorkują. Ludzie, wrzućcie na luz. Nikt tutaj nie chce dawać 5 latkom "lytra", tylko 20-kilku latkom, z jakimś obyciem drogowym, łagodną 125, w której trzeba ogarnąć tylko gaz i hamulec. Mam wrażenie, że wcale nie chodzi o troskę o maluczkich, tylko o zazdrość, że wy musieliście robić prawko kat. A, żeby pośmigać nawet na 125 (przyznać się, kto kiedykolwiek siedział na takim sprzęcie po zdanym egzaminie?).