Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
No i co z tego, że sprzedają motocykl Maliny? Co mają z nim zrobić? Jeśli silnik działa to ktoś sobie kupi i wykorzysta podzespoły np do stuntu. Robicie burzę w szklance wody. Myślałem, że w XXI wieku ludzie w zabobony nie wierzą, ale widzę, że ścigacz jeszcze został w średniowieczu... Z resztą po co ma ktoś informować o tym kto zginął i jak? Dlaczego robić z czyjeś śmierci wydarzenie lub sensację? Wystarczy, że rodzina wie, nikt więcej nie musi, bo po co odkopywać tragedię i poszerzać rany rodzinie. Kupujesz rozbity motocykl i tyle. Nie róbmy jakieś ekstazy narodowej nad tym, że to motocykl Maliny, bo ciekawe czy byście się oburzali gdyby był to motocykl zwykłego Kowalskiego, a takich na allegro nie brakuje... Gdybym potrzebował kupić ten motocykl to bym kupił, nic by mnie to nie interesowało, że ktoś się na nim rozbił / zabił, bo równie dobrze, można by stwierdzić, że np ktoś umarł na raka, to jego motocykla też kupić nie można, bo umrze się na raka... Oczywiście wspominanie w aukcji, że to motocykl Maliny ma na celu szybką sprzedaż i wzięcie większej kasy i to rzeczywiście może oburzać, ale nic więcej.