Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Miałem dokładnie taki przypadek. Na kursie instruktor nawet się nie zająknął że mogę spróbować użyć sprzęgła i hamulca pomocniczego. Sam do tego doszedłem po wielu rozpaczliwych próbach. Szło mi dość dobrze, czasami podpórka raz na kilkanaście przejazdów, bardziej na skutek przemęczenia niż braku opanowania motocykla. Na egzaminie stres, motocykl z wyższymi obrotami, brak możliwości wcześniejszej rozgrzewki i .. słupek. Kolejne godziny jazdy w czasie których stwierdziłem że bez problemu przejeżdżam bez pracy sprzęgłem, tylko nieznacznie przyhamowując przed wejściem w bramkę. Znowu egzamin , znowu ten sam motocykl z podniesionymi obrotami i nie wyrobiłem się przed ostatnią bramką. Nie ma co liczyć na szczęście i dobry dzień. Trzeba nauczyć się pracy sprzęgłem i hamulcem i ćwiczyć do znudzenia.