Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Dokładnie o to chodzi. Egzamin jest po to żeby stwierdzić że ktoś posiadł jakiś zasób umiejętności, a nie żeby zdać. Egzamin to jest certyfikat umiejętności. Jeśli byłbym na miejscu kursantów to chciałbym żeby mnie oceniał surowy instruktor - nawet jakbym miał zadawać i 10 razy - bo wtedy miałbym pewność że coś jednak potrafię i mi się "nie wydaje" że ogarniam temat. A że kosztuje? Co nie kosztuje? Za darmo to można na ulicy w gębę dostać.