Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Uważam, że nie mam braków w czytaniu ze zrozumieniem. Rozumiem, że Boczowi chodziło o "zawalidrogi", które swoją wolną jazdą powodują nie mniej groźne sytuacje drogowe, niż te spowodowane przez pirtatów. Obawiam się jednak, że artykuł może też być odebrany jako zachęta do łamania przepisów bo niektóre, tak jak sam piszesz są w naszej ocenie bezsensowne. Moim zdaniem przepisów należy przestrzegać w każdej sytuacji. Nie można niejako wybierać sobie miejsc gdzie będziemy przepisów przestrzegać, a w innych nie. Zgoda, są miejsca w których wydawać by się mogło znaki ograniczenia prędkości ustawione są niepotrzebnie biorąc pod uwagę tylko bezpieczeństwo ruchu. Nie zapominajmy jednak również o hałasie i spalinach. Szacunek do przepisów stanowi o poziomie społeczeństwa. U nas kozakiem jest ten, kto łamie przepisy, a frajerem osoba postępująca zgodnie z przepisami. Jeżeli zaś uważamy jakieś przepisy za niepotrzebne, bądź nawet głupie mamy możliwość interweniowania w tej sprawie, choćby w wydziałach zarządzania ruchem. Łamanie przepisów zawsze zasługuje na potępienie, niezalażnie od okoliczności. Pozdrawiam!