Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
nie czytałem całego ale: 1. interpretacja przepisów Stefańskiego nie jest kodeksem drogowym. Wg mojej interpretacji przepisów mogę rozjechać przechodnia przechodzącego na czerwonym świetle - w szczególności jeśli uda mi się go zabić do 1,5 metra od krawędzi jezdni. Ale że przechodzień też człowiek to tą interpretację "opublikuję " w 2012 roku w tym miejscu, i zalecę wam żeby jednak wykorzystać całą wiedzę i umiejętności żeby go nie zabić. (jestem zawodowym kierowcą, jakiś autorytet powinienem mieć ;) ) 2. interpretacja miała miejsce w 2008 roku. skutery z dwoma kołami na osi przedniej podejrzewam iż pojawiły się po roku 2008. są dopuszczone do ruchu, i nie są traktowane jako jednoślad (moja teza- jak się mylę to mnie naprostujcie). na drodze na której są 2 pasy ruchu dla ciężarówki ponadwymiarowej, mogą być 3 pasy ruchu dla samochodu osobowego, i 12 pasów ruchu dla wspomnianego skutera. 3. jeżeli motocyklista jadąc pasem 4 wyprzedzał volvo jadące pasami 1-3 to chyba wszystko OK. i to volvo zmieniło pas z 1-3 na 2-4 albo i 3,4 do pod prąd. 4. "Pojawienie się z lewej strony motocykla stanowiło więc dla kierującej pojazdem Volvo zaskoczenie". A skąd ty Kxxxx drogi ubezpieczycielu możesz o tym wiedzieć- z oświadczenia kierowcy volvo? czy jak oświadczę ubezpieczycielowi że w tygodniu rucham 14 różnych lasek- inna rano, inna wieczorem to będzie oznaczało że nie mogę spowodować wypadku ani rano ani wieczorem bo akurat w tym czasie rucham? czyli jadąc do burdelu każdy kto we mnie wjedzie jest sprawcą kolizji. no i co ... wszystkie Sądy polskie, i zatrudniane przez nie osoby są głupie (chyba mogę tak napisać bo nie mogę być stroną w procesie w którym orzeka strona zniesławiona- użyłbym właściwszego słowa, ale nie będę się narażał moderatorom .... którzy za właściwsze słowa mogą mnie zbanować). Negując i poddając w wątpliwość bajki ubezpieczycieli możemy taki głupi sąd zmusić do myślenia. Jak ktoś ma sprawę w sądzie (tak- mam na myśli głupim sądzie) z ubezpieczycielem to ma ją raz na długi ... a prawnicy ubezpieczycieli mają takie codziennie.... a że raz na jakiś czas trafi się poszkodowany z dobrym adwokatem to uczą się od najlepszych :) PS- czy na miejscu wypadku kierowca volvo podpisał oświadczenie dla ubezpieczyciela? ( i było tam napisane czy był zaskoczony, albo czy przyznaje się do winy?)