Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Fajnego GSa można mieć za sporo niższe pieniądze. I to dużego, np. 1150. Mam takiego - wiem co mówię. Poza tym wcale nie trzeba go "zepsuć" - fakt, mogą się zdarzyć pewne uszkodzenia, ale można wybrać trasy lajtowe i nie narażać maszyny. Dalej, GS służy do jeżdżenia w miejscach, gdzie nie raz się go przewraca i GS to znosi godnie i bez uszkodzeń - wiem, bo go przyglebiłem parę razy. I last but not least - posiadanie BMW to nie zabawa nadętych kolesi... Nigdy nie sądziłem, że tak szybko polubię motocykle BMW, ale one na prawdę są inne - mają coś magnetycznego... Ja uż wiem, że moim następnym motocyklem będzie BMW, choć swojego GS 1150 pewnie się nie pozbędę... Fakt, to nie są tanie motocykle, ale bez szaleństwa - fajnego GSa można mieć za cenę bardzo popularnej i uwielbianej R1... która zresztą nowa kosztuje wcale nie dużo mniej niż GS 1200...