Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Zacznijmy od tego że sam jesteś pacanem. Wiem co to regresja, sumy gwarancyjne ited. "nie działa OC" to uproszczenie, aby zrozumiały wszystkie matoły. Oczywiście, że OC chroni poszkodowanego, ale mówimy tutaj o sprawcach, chyba że nie zrozumiałem treści artykułu. Jeśli jest wypadek - poszkodowany dostaje odszkodowanie. Potem jeśli kierujący miał kwity w porządku koszta bierze na siebie ubezpieczyciel. Jesli kwity nie były w porządku (np. brak prawa jazdy lub jazda na gazie) to ubezpieczyciel ściąga koszty z kierującego. Kogo interesuje czy on ma na to kasę? Po prostu nasyła sie na niego komornika, a jak trzeba to zobowiązania spłacają także i jego dzieci i rodzina. W tym sensie dla sprawcy OC nie działa, bo koszty strat pokrywa z własnej kieszeni, a nie z opłaconej polisy. Na podobnej zasadzie nawet jeśli ktoś jedzie bez OC, to spowodowane szkody pokryje ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny. Czy to znaczy że jak ktoś jeździ bez OC to i tak ma OC? Czego jeszcze nie rozumiesz?