Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Jestem ogromnie zawiedziony potężnym przeoczeniem osoby, która opublikowała ten artykuł na stronie i jeszcze bardziej rozczarowany arogancją, butą i brakiem jakiejkolwiek (jak widać po artykule) wiedzy na temat dużych (w tym wypadku litrowych) motocykli. Zastanawiam się czym kierował się autor pisząc stek bzdur przeplatany absurdem. Drogie kobiety, wszystko jest dla ludzi, ale z głową czyli: ogarniasz litra - jeździsz, jeśli nie, to ustaw go sobie na tapetę i ucz się aby osiągnąć swój cel... Autor artykułu jak widać nie ma pojęcia o jeździe dużym motocyklem w zakręcie a już tym bardziej o dohamowywaniu w zakrętach zacieśniających się (tak to się nazywa). Drodzy czytelnicy odsyłam do fachowców... Tak samo rzecz ma się z elastycznością silnika.... według autora 600 należy jeździć po mieście na 2-gim biegu (ale fajnie elastyczny), ale w trasie odprężony litr na wtrysku weźmie mniej jakże cennej benzynki niż kręcona 600-tka, więc pytam gdzie logika i sens powyższego artykułu. Nadmierne zużywanie się opon, łańcucha i klocków... nie jest to spowodowane tym, że mamy litra tylko naszym stylem jazdy i jak to się pięknie mówi "odkręcaniem łychy". Tym artykułem to można straszyć staruszki w beretach z miękkiego materiału którego nazwy nie wymienię. Dołączmy ten artykuł do bajek wkładając go na półkę między braci Grimm a Konopnicką