Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Owszem wymuszenie puszkarza było, mnie też się często to zdarza jak jadę na moto. Ale po co zjeżdżać, wyklinać, robić awanturę, samemu sobie podbijać jeszcze ciśnienie? W drugim przypadku nic groźnego nie było, gostek się przypieprzył bo jeszcze był zagotowany po tym pierwszym. A potem sam omija samochód na pasach. Bucowato się zachował i tyle.