Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Dalej nie wiem jak to określić... czy: to już 2 tygodnie, to aż 2 tygodnie, albo to dopiero 2 tygodnie... To chyba dlatego, że Marco jednak wbił się w pamięć i nie da się, mimo tego co się stało o tym myśleć w żaden z powyższych sposobów na wyłączność. Niby jest pustka, żal... ale pamięć jego sukcesów, tego jak sam się z nich cieszył przywołuje jednak uśmiech... i tak niech zostanie... Ciao Marco...