Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Kolego wydaje mi się że autor miał na myśli głupiego,czasami nawet pijanego pieszego zapominającego o tym,że w starciu z jakimkolwiek pojazdem,czasem nawet z rozpędzonym rowerem jest bez szans i staje się ostatnim ogniwem łańcucha pokarmowego.Po mimo,że jeżdżę już 24 lata uważam,że nawet najtwardszym z nas nie zaszkodzi przypomnieć co czeka na nich na drodze.Kto wie,może się zastanowią czy warto?A może taki komentarz ostudzi nie co młode i gorące głowy i pozwoli im dłużej cieszyć się życiem i jazdą na moto?Co do ścigania na drodze,to wydaje mi się że nie mamy innego wyjścia.Nie każdy ma czas i pieniądze by jeździć na tor.Zresztą samych torów w Polsce jest za mało.Na drodze można to zrobić prawie bezpiecznie,pod warunkiem że zrobi się to z głową.Nawet na śląsku można znaleźć drogi z dobrą nawierzchnią po których inne pojazdy jeżdżą od święta i w odpowiedniej porze można pośmigać.Problem polega tylko na tym by zadać sobie trud i takie wyszukać ograniczając wrodzone popędy na drogach które zdecydowanie do tego celu się nie nadają.