Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Jeżdżę obecnie DL-650. Kufry, namiot i te sprawy. Jestem chyba na tym etapie w życiu, że nie chce mi się spieszyć. Choć czasami poza cywilizacją lubię odkręcić. Właśnie wróciłem z jednodniowego wypadu. 5 aut na przestrzeni 300 km wymusiło pierwszeństwo. Nieważne czy jedziesz 50 w zabudowanym, czy szybciej. Brak wyobraźni, kultury. Druga sprawa - ciąg pojazdów na przestrzeni wielu kilometrów. Jako pojazd na dwóch cienkich oponach, staram się trzymać dystans od poprzedzającego samochodu. Ale większość kierowców traktuje to chyba jako słabość, bo nie przepuści wskoczenia przed motocykl. Podoba mi się jazda na zachodnich drogach, min. na autostradzie. Jest duży ruch każdy jedzie swoim pasem. Nie widzę, aby ktoś mrugał i siedział na zderzaku. Kurde chyba inna cywilizacja. Osobowym robiłem ok. 70 tys. rocznie jeszcze niedawno. Tak więc mam jakieś porównanie.