Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Cóż... nie jeżdżę dla lansu i szpanu (tym czym śmigam raczej ciężko się lansować i szpanować). Jeżdżę dla przyjemności. Tak samo jak chodzę do kina, jem lody czy idę do restauracji. Uwierz mi - jazda w zimnie i deszczu wcale nie jest przyjemna. Wolę w suchości i ciepełku :-) Nie chodzę do kina na filmy, których nie lubię. Nie jem lodów o nielubianym smaku a niesympatycznych restauracji unikam. Mimo, iż mógłbym korzystać. Tylko po co skoro nie daje mi to radości? Więc... z kupnem sprzętu do ćwiczeń poczekam do następnego sezonu Ghymkany a zacznę ćwiczyć (i normalnie śmigać na moto) jak znowu będzie sucho i ciepło ;-)