Yamaha rozwa¿a ró¿ne warianty silników w MotoGP. Fabio Quartararo nadal mocno wierzy w powodzenie projektu
Yamaha powoli szykuje się na nadejście nowych przepisów w MotoGP w sezonie 2027. Oznaczają one przede wszystkim konieczność zbudowania nowych silników. Co ciekawe, w obozie producenta są tacy, którzy wierzą, że ten może pozostać przy czterech cylindrach w rzędzie.
Nowym dyrektorem technicznym Yamahy od tego roku jest Massimo Bartolini, który został zwerbowany z Ducati. W rozmowie z portalem Speedweek opowiadał, jakie są plany i działania Yamahy w związku z nadchodzącą zmianą przepisów w MotoGP, która będzie prawdziwą rewolucją i może wywrócić stawkę do góry nogami. Jedną z poruszanych kwestii było to, czy producent zrezygnuje z rzędowego silnika i czy zrobi to już w następnym sezonie.
- Rozmawiamy na temat nowych podstaw, ale nie ma jeszcze ostatecznej koncepcji. W mojej opinii rzędowy silnik daje większą swobodę pracy nad innymi aspektami motocykla, w tym aerodynamiką. W idealnym świecie będziemy musieli przetestować oba warianty, ale na ten moment nie mogę udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Oczywiście musimy mieć ostateczną koncepcję najpóźniej przed rozpoczęciem kolejnego sezonu - powiedział Bartolini dziennikarzom Speedweek. Dodał też, że zdaje sobie sprawę, że nowe przepisy mają ograniczyć prędkość motocykli i zwiększyć bezpieczeństwo, ale ma wątpliwości, czy uda się to zrobić.
W pracę Bartoliniego mocno wierzy Fabio Quartararo, który wierzy też, że już na początku przyszłego roku zespół będzie w lepszym położeniu niż teraz. W wypowiedzi dla hiszpańskiej gazety AS podkreślił, że transfer włoskiego inżyniera dał ekipie więcej pewności siebie ze względu na jakość i szybkość pracy. Quartararo zapytany o powody zostania w Yamasze wskazał właśnie ten ruch.
- Poleciałem do Mediolanu, żeby się z nim zobaczyć w styczniu. Odbyliśmy kilka spotkań i szczerze mówiąc to on sprawił, że zdecydowałem się zostać w Yamasze - wyznał Quartararo
W porównaniu z Hondą na pewno Yamaha uczyniła spore postępy i to pomimo faktu, że cały czas ma problem z pozyskaniem prywatnej ekipy. Producent stara się przekonać do siebie Pramac Racing, ale na razie nie wiadomo, czy coś z tego wyjdzie. W przyszłym sezonie Pramac zostaje bez potencjalnego mistrza, więc może zagrać va banque. W klasyfikacji generalnej Fabio Quartararo jest na 13. miejscu, a tymczasem najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem Hondy jest Joan Mir, który znajduje się dopiero na 18. miejscu. Z kolei w klasyfikacji konstruktorów Yamaha ma 17 punktów przewagi nad Hondą. To wszystko pomimo faktu, że Honda dysponuje czterema miejscami na polach startowych.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze