Lin Jarvis i Luigi Dall'Igna o przejściu Pramac do Yamahy. Mniej fabrycznych Ducati, więcej wyzwań
Podczas rundy MotoGP w Assen zespół Pramac Racing poinformował o zakończeniu współpracy z Ducati. Ta decyzja sprawia, że zarówno przed włoską fabryką, jak i przed Japończykami stoją duże wyzwania. Podczas weekendu wyścigowego wypowiadali się o nich m.in. Lin Jarvis oraz Luigi Dall'Igna.
Związek zespołu Pramac Racing z Ducati trwał przez 20 lat i jest to kawał czasu, który trudno zignorować. W zeszłym roku Jorge Martin otarł się o tytuł mistrzowski. W sezonie 2024 również pokazuje się z najlepszej strony i wydaje się mieć jeszcze mniej ciśnienia niż w sezonie 2023. Jednak to wszystko nie wystarczyło, żeby Ducati zdecydowało się go zatrzymać. Marc Marquez z kolei nie chciał iść do Pramac Racing. Ostatecznie ekipa zdecydowała się na przejście w objęcia Yamahy.
- Chcę podziękować Pramacowi i Paolo za wszystkie dobre rzeczy, które razem osiągnęliśmy. Ducati urosło również dzięki ich pomocy, wspólnie tworzyliśmy motocykl i rozwijaliśmy talent. Jest nam przykro zarówno z profesjonalnego, jak i czysto ludzkiego punktu widzenia. Niestety, cały świat chciał, żebyśmy stracili zespół i w końcu to się stało - powiedział Dall'Igna.
Jednak w myśl powiedzenia, że nie ma ludzi niezastąpionych Ducati zamierza podążać obranym kursem, choć będzie to robić w okrojonym składzie. W wypowiedzi dla Sky Sport MotoGP Dall'Igna powiedział, że 6 motocykli wystarczy, żeby kontynuować prace na najwyższych obrotach.
- Naszym celem jest zapewnić 3 motocykle fabryczne i 3 z poprzedniego roku, co wydaje się odpowiednią mieszanką zarówno dla rozwoju zawodników, jak i z ekonomicznego punktu widzenia dla nas i dla zespołów. Pracujemy nad tym i nie jesteśmy jeszcze gotowi na żadne ogłoszenia. Musieliśmy wybrać jednego z trzech zawodników i było oczywiste, że wykluczeni przesiądą się na inne motocykle. Jeżeli mógłbym coś zmienić, to byłoby to odejście Pramac Racing. Jednak nie winię tu Marqueza. Wybraliśmy Marca i inni poszli do konkurencji - dodał Dall'Igna.
Wypowiedź ta jest o tyle ciekawa, że dotychczas Ducati zapewniało 2 motocykle fabryczne dla zespołów prywatnych i tak miało pozostać. Widać, że odejście Pramac Racing doprowadziło do zmiany decyzji. Zagadką pozostaje, kto dostanie fabryczne Ducati, ale można się domyślać, że będzie to Fermin Aldeguer, który ma kontrakt z Ducati Corse. Niewiadomą pozostaje to, do którego zespołu dołączy.
Dla Lina Jarvisa pozyskanie zespołu satelickiego to ogromny sukces, o który Yamaha zabiegała od długiego czasu. Druga ekipa pozwoli jeszcze szybciej rozwijać motocykl. Pramac Racing ma mieć status drugiego zespołu fabrycznego. Wyniki Fabia Quartararo pokazują, że Yamaha bardzo dobrze korzysta z koncesji. Do japońskiego garażu przeszło też kilku inżynierów, którzy pracowali na sukces Ducati.
- Dla nas to bardzo ważny moment i pojawiliśmy się we właściwym czasie. Myślę, że Campinoti potrzebował czegoś nowego. Na razie wszystko idzie bardzo dobrze i jesteśmy zadowoleni z umowy z Pramac. Teraz musimy znaleźć zawodników i inżynierów - powiedział Lin Jarvis w wywiadzie dla Sky.
Poszukiwanie zawodników zdaje się najtrudniejszym zadaniem. Franco Morbidelli odszedł z Yamahy i teraz miałby do niej wrócić. Na rynku jest też Jack Miller, który został na lodzie, choć KTM zapewniał, że nie musi szukać sobie nowej pracy. Jeżeli chodzi o młode talenty, to Jarvis wskazuje na Alonso Lopeza, którego Yamaha obserwuje już od dłuższego czasu.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze