Wreszcie masz powód, żeby zostać astronautą. NASA testuje Dragonfly. Będzie latał na Tytanie, księżycu Saturna
Dzięki gęstej atmosferze i niskiej grawitacji księżyc Saturna powinien być doskonałym miejscem do latania. Chłopaki na podrasowanych ścigaczach już nie mogą się doczekać.
Być może trochę przesadziłem, bo na razie nasza eksploracja kosmosu przebiega dość powoli, ale mimo to powinien zainteresować was fakt, że NASA już teraz testuje ośmiowirnikowego drona o wdzięcznej nazwie Dragonfly, który powstaje z myślą o lataniu na Tytanie.
NASA wykorzystuje to, czego badacze agencji nauczyli się dzięki budowie Ingenuity Mars, aby stworzyć jeszcze bardziej złożoną maszynę latającą do eksploracji Tytana, największego księżyca Saturna. Podczas gdy Ingenuity posiada pojedynczy wirnik i wysokość zaledwie 50 centymetrów, Dragonfly ma osiem wirników i jest wielkości… motocykla.
Zespół naukowców z Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory (APL) w Maryland mógł znacznie zwiększyć gabaryty oraz wagę drona dzięki gęstej atmosferze Tytana, w której łatwiej będzie latać niż w znacznie rzadszej atmosferze Marsa. Niska grawitacja Tytana dodatkowo pomoże maszynie utrzymać się w locie nad powierzchnią.
Aktualnie zespół naukowców APL prowadzi testy w Langley Research Center, czyli agencji kosmicznej w Hampton w Wirginii, i bada właściwości lotu Dragonfly w różnych tunelach aerodynamicznych. Na celownikach naukowców znalazły się dwie konkretne konfiguracje lotu: opadanie i przejście do lotu z napędem po dotarciu na Tytana oraz lot do przodu nad powierzchnią satelity Saturna. Zebrane dane pomogą udoskonalić projekt wirolotu.
Dragonfly to część programu NASA New Frontiers. Misja kosmiczna ma wystartować nie wcześniej niż w 2027 roku i dotrzeć do Tytana około 2035 roku. Oczywiście nie jest to misja załogowa. Na to nie jesteśmy jeszcze gotowi, ale ktoś w końcu wyląduje i będzie latał po Tytanie — być może następcą Dragonfly, czyli wirolotem z siodłem i jakąś fajną kierownicą made in NASA. Wyobrażacie to sobie? Po prostu... kosmos!
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze