Ścigacz.pl

„Pomysł na działalność wyścigową wziął się z zamiłowania do sportów motorowych"

Marka Wallrav zaistniała na rynku stosunkowo niedawno, jednak polskie produkty tuningowe do motocykli Yamaha już znalazły bardzo dużą rzeszę odbiorców. Z Rafałem Waliłko, Prezesem Zarządu rozmawiamy o historii marki oraz o planach firmy, w tym tych związanych z torem Wallrav Race Center.

Ścigacz.pl: Jaka jest historia firmy Wallrav, czyli jak to się wszystko zaczęło?

Rafał Waiłko: Wallrav Sp. z o.o. została założona w 2003 roku. Nazwa firmy pochodzi od imienia i nazwiska Prezesa Zarządu oraz współwłaściciela Rafała Waliłko. Przedsiębiorstwo zajmujące się początkowo produkcją opakowań metalowych i drewnianych ewoluowało wkrótce do ścisłej czołówki małych i średnich firm w województwie Lubuskim zatrudniając średnio 150 pracowników na terenie Polski i Niemiec. Firma Wallrav z centralą w Przylepie koło Zielonej Góry to dział spawalniczy skupiający ponad 80 spawaczy MIG - MAG - TIG, wytwarzających między innymi komory spalania na potrzeby światowych liderów branży grzewczej oraz  Dział Obróbki Skrawaniem, posiadający w swych szeregach ponad 40 wysoce wykwalifikowanych konstruktorów, programistów frezarek i tokarek CNC. Obok nich działa także Dział Sportów Motorowych czyli Wallrav Racing Systems.  Jest on swego rodzaju perłą, w której skupia się esencja długoletniego doświadczenia  z zakresu mechaniki precyzyjnej, pozyskana dzięki współpracy z przedsiębiorstwami branżowymi z całego świata. Obecnie głównym adresatem produktów z logo Wallrav jest japońska firma motocyklowa Yamaha, dla której z powodzeniem produkowane są akcesoria wyłącznie wyścigowe.

Pomysł na działalność wyścigową wziął się z zamiłowania do sportów motorowych. Wiadomo, części tuningowe są bardzo drogie, dlatego po kolejnym dzwonie na torze zacząłem myśleć nad tym aby zrobić swoje zamienniki, które z czasem modyfikowaliśmy. Dzisiaj zaufali nam najlepsi z najlepszych, ponieważ dla każdego tunera najważniejsze jest, aby jego części dojeżdżały do mety w 24 h wyścigach Mistrzostw Świata. Jeśli przy tym jeszcze wygrywają, to znaczy tylko jedno - jesteśmy na właściwej drodze!

Ścigacz.pl: Wallrav działa nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Czy chcecie pójść w ślady Akrapovica?

Rafał Waiłko: Akrapovic jest na razie poza zasięgiem. Był on dla mnie jednak pewnego rodzaju stymulantem. Uważam bowiem, że jeśli udało się Słoweńcowi, to Polak też potrafi. Co będzie zobaczymy.

Ścigacz.pl: Jakie Teamy, zawodnicy korzystają z produktów Wallrav?

Rafał Waiłko: Części Wallrav Racing Systems w tym momencie używa zespół Yamaha Austria Racing Team. YART używa konsoli zmiany biegów, konsoli kierownicy, systemu szybkiego tankowania, systemu szybkiej zmiany kół, crashpadów, klamek sprzęgła i hamulca oraz wielu innych części wytwarzanych wyłącznie na zamówienie Yamaha Austria Racing. Części produkcji Wallrav znajdują się również na R1 Andreasa Meklau jeżdżącego  w IDM Superbike. Co roku również Yamaha R6 Cup Austria zamawia u nas: konsole zmiany biegów, wlewy paliwa, craspady oraz stojaki dla wszystkich zawodników. Jesteśmy obecni także w Supermoto. Rudi Bauer startujący w Mistrzostwach Austrii na motocyklu Yamaha YZ450 również zaufał produktom z serii Wallrav Racing Systems. Produkowane przez nas części docenili także polscy zawodnicy, między innymi ścigający się w pucharach markowych Yamahy. Współpracujemy również z  KTM 125 MotoGP Projekt, dostarczająć różnego rodzaju części zlecane przez KTM, a wykorzystywane w serii Redbull R Cup.

Poprzez współpracę z YART zmieniliśmy nieco profil naszej działalności. Produkujemy nadal części tuningowe do Yamahy, które może kupić każdy, kto chce się ścigać na motocyklach tej marki. Jednak już w następnym sezonie będziemy wytwarzać odpłatnie części na wyłączne zamówienie niektórych teamów WSBK, IDM oraz AMA. Niestety nazw nie mogę na razie ujawnić, ale może być bardzo ciekawie w 2010. Co do kategorii MotoGP, to wydaje mi się, że to niestety jeszcze nie ten poziom. Może za parę lat zobaczymy markę Wallrav również i tam.

Ścigacz.pl: W tym momencie produkujecie części do motocykli Yamaha, czy w przyszłości oferta może się zbogacić?

Rafała Waiłko: Yamaha pozostaje naszym głównym partnerem w najbliższym czasie. Jednak w następnym sezonie będziemy produkować części między innymi dla teamu, który nie ściga się na maszynach tej japońskiej marki. Liczymy również na szerszą współpracę z KTM. Na razie jednak ogólnoświatowy kryzys pokrzyżował nam trochę plany.

Ścigacz.pl: Wallrav zaangażował się w sport motorowy nie tylko poprzez produkcję części, ale także stworzyliście Wallrav Race Center. Tor został odnowiony, a ostatnio dodano szutrową nitkę. Jaki są dalsze plany związane z tym obiektem?

Rafał Waiłko: Każda szanująca się marka tuningowa posiada własny poligon doświadczalny. Wallrav Race Center to oprócz rozgrywanych tam zawodów kartingowych i supermoto, także nasze laboratorium, w którym sprawdzamy prototypy. Bez tego typu obiektu, koszty i jakość produktów nie była by taka jaka nas interesuje.

Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa - poprzez organizację zawodów kartingowych, mamy kontakt z utalentowanymi zawodnikami z naszego kraju. Uważam, iż każdy, kto marzy o karierze kierowcy wyścigowego, powinien zacząć jak najszybciej od jazdy kartingowej. Zawodnicy, którzy chcą zacząć swoje ściganie w wieku, na przykład 15 lat na motocyklach, a wcześniej nie mieli nic wspólnego z kartingiem, nie mają żadnych szans z tymi, którzy od 8 roku życia się ścigają na torze. Przykładem jest Walkowiak czy Jaworska. Oni nie potrzebowali kilku sezonów jeżdżenia w pucharach. Walkowiak wsiadł pierwszy raz na motocykl w Poznaniu i już dosłownie po kilku okrążeniach było wiadomo, że od razu trafi do WMMP. Uważam również, iż z powodu braku zainteresowania się kartingiem przez media samochodowe, właśnie czasopisma lub portale motocyklowe powinny utworzyć dział kartingowy, w którym można by było opisać dokonania młodych zawodników, którym pomogło by to w znalezieniu jakichkolwiek sponsorów. Tak myślę, a zrobicie jak chcecie. W niedługim czasie nowością na naszym torze będą bez wątpienia minibike z Niemiec, Czech i innych krajów. Obecnie trwają rozmowy na ten temat.

Wydaje mi się, iż obiekt w Starym Kisielinie błyśnie poważnymi imprezami motocyklowymi już w przyszłym roku. Naszym największym przeciwnikiem obecnie jest kryzys. Mam jednak nadzieję, że go pokonamy.

11. i 12. lipca chcemy zorganizować pilotażową rundę Wallrav Supermoto Cup. Obecnie trwają rozmowy z zawodnikami z Austrii i Niemiec. Wiadomo, im więcej zawodników, tym lepsze nagrody i jakość imprezy. Dlatego zapraszam do odwiedzania naszej strony www.wallrav.com, gdzie będzie można zapoznać się ze szczegółami imprezy.

Również pod koniec czerwca rusza profesjonalna wypożyczalnia kartingów marki Sodi, czyli jest to jedyna taka oferta w naszym kraju. Inne wypożyczalnie u nas znajdują się w halach. Jazda na torze jednak wywołuje zdecydowanie więcej emocji.

Moim osobistym sukcesem jest 3. miejsce w Kartingowych Mistrzostwach Belgii mojego syna Igora Waliłko w klasie KF5. Ma on 11.5 roku i od trzech lat nie wysiada z karta. W konfrontacji z takimi nazwiskami jak Verstappen, czy Nielsen nie wypadł najgorzej. Igor chce w przyszłości wystartować w Redbull Rucky Cup by KTM - mam nadzieję, że może to on będzie kiedyś pierwszym Polakiem, który wystartuje w MotoGP. Zobaczymy.

Ścigacz: Jak układa się wasza współpraca z PZM?

Rafał Waiłko: Do tej pory wielu ludzi uważało, iż prywatny inwestor nie może się porozumieć z PZM. Uważam, że nasz przykład zmieni ten stereotyp i inni w naszym kraju pójdą w nasze ślady.

Ścigacz: Dziękujemy i życzymy dalszych sukcesów.