Unikn±æ wypadku na motocyklu - poziom hard
Zapewne każdy z Was sięgając pamięcią wstecz jest w stanie przywołać jakąś podbramkową sytuację z której jakimś cudem wyszedł cało. Jeśli tak, to startujący w Wyścigowych Mistrzostwach Włoch Francesco Cocco może chyba śmiało mówić o boskiej interwencji, która utrzymała zarówno jego samego, jak i jego Yamahę R6 czarnym do dołu. Zajście miało miejsce w wyścigu na torze Vallelunga…
Reklama
Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.
Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!
Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP
KUP TERAZ. WYSY£KA GRATIS »
Pomimo wyjechania w zielone Cocco po prostu skręcił swoją maszyną na trawie i to przy ogromnej prędkości jakimś cudem unikając upadku. Jak myślicie? Co doprowadziło do happy-endu? Umiejętności, szczęście, zimna krew, czy wszystkie te czynniki jednocześnie?







Komentarze 13
Poka¿ wszystkie komentarzeTRZYMAL GAZ DO KONCA!
OdpowiedzSam nie wie jak to zrobi³...
OdpowiedzMoim zdaniem jednak zimna krew i szczescie.
OdpowiedzCiekawe te¿ dlaczego wyjecha³ na zielone. Mam wra¿enie, ¿e szed³ ju¿ ¶lizgiem na czarnym.
Odpowiedzhehe trakcja zadzia³a³a
OdpowiedzBo to R6 ! Na kawie by wyr¿n±³ ryjem.
Odpowiedz