Sprzedaż motocykli i motorowerów na największych rynkach Europy. Jest lepiej niż przed pandemią koronawirusa
Europejskie Stowarzyszenie Producentów Motocyklowych (ACEM) przedstawiło dane sprzedaży motocykli i motorowerów na największych rynkach w Europie. Pomimo wszystkich kłód rzucanych pod nogi przez pandemię koronawirusa, wyniki są bardziej niż zadowalające.
ACEM wzięło pod lupę Francję, Niemcy, Włochy, Hiszpanię i Wielką Brytanię. Prezentowane liczby zawierają zarówno maszyny z silnikami spalinowymi, jak i te elektryczne. Tak oto wyłania się obraz 949 470 tys. nowych maszyn, które wyjechały na drogi tych pięciu krajów. To daje wzrost o 7,8 proc. Tylko jeden rynek znalazł się pod kreską i były to Niemcy z wynikiem 199 132 szt., co dało spadek o 9,7 proc. w porównaniu z rokiem 2020. Co ciekawe, w 2020 r. rynek ten odnotował sprzedaż na poziomie 220 426 szt., co w porównaniu z 2019 r. oznaczało wzrost sprzedaży o 32,2 proc. Najwięcej motocykli sprzedano we Włoszech - aż 269 600 szt., co dało wzrost o 23,6 proc.
Przy okazji możemy sprawdzić, jak przebiega elektryfikacja floty jednośladów na największych rynkach i tu choć z roku na rok takich maszyn przybywa, to w 2021 r. było ich zaledwie 23 084 szt., co dało wzrost o 28,2 proc., ale jest kroplą w morzu, jeśli spojrzymy na liczby z poprzedniego akapitu.
Jakie marki sprzedawały się najlepiej we Włoszech i w Niemczech? U naszych zachodnich sąsiadów liderem rynku było Piaggio, które sprzedało 29 532 pojazdów (+5,5 proc.). We Włoszech rządziła Honda z wynikiem 63 266 szt. (+35,5 proc.). W obu przypadkach marki te od lat pozostają bezkonkurencyjne.
Motorowery są doceniane tylko przez Francuzów i Niemców, gdzie odnotowano wzrost sprzedaży na poziomie 1,9 proc. i 0,9 proc., a więc klienci kupili kolejno 100 929 szt. i 24 026 szt. Łącznie na drogi pięciu wziętych pod lupę krajów wyjechało 264 807 motorowerów (-5,6 proc.). Doskonale sprzedawały się elektryki i tu w przeciwieństwie do motocykli odcisnęły one mocne piętno na statystykach. W 2021 r. sprzedano 73 124 szt. takich jednośladów, co dało wzrost aż o 23,3 proc. To potwierdza niedawne stanowisko japońskich producentów, że elektryfikacja ma rację bytu w przypadku urban mobility, ale mocniejsze maszyny muszą pozostać spalinowe, więc trzeba zrobić coś, żeby ograniczyć ich wpływ na środowisko.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze