Rynek motoryzacyjny w Polsce przed wojn± - statystyki samochodów, motocykli, stanu dróg w roku 1937
W drugiej połowie lat 30. pojawił się przepis, który mówił, że nabywcom nowego pojazdu (samochodu, motocykla, motoroweru) produkcji krajowej (lub zmontowanego w Polsce) przysługuje zwrot 20% ceny pojazdu, którą to kwotę można było odliczyć od podatku dochodowego. To posunięcie miało promować krajową produkcję motoryzacyjną i sprzyjać rozwojowi powszechnej motoryzacji.
Ważnym aspektem była również konieczność powszechnej edukacji technicznej społeczeństwa, a w szczególności młodzieży i ludzi aktywnych zawodowo. Politechnizacja społeczeństwa polskiego była w owym czasie na zatrważająco niskim poziomi. W dynamicznie rozwijającej się Europie byliśmy na szarym końcu, a nasz poziom w dziedzinie powszechnej motoryzacji był porównywalny do półdzikich krajów azjatyckich lub afrykańskich.
"Kalendarz drogowy na rok gospodarczy 1939-40" opracował zespół pod redakcją inż. H. Kiepala i inż. A. Missbacha. Wydawca: Związek Inżynierów Drogowych R.P., Warszawa 1939.
Jak widać na powyższym wykresie, Polska z wartością 1,2 była tylko nieznacznie lepsza od Rumunii, która posiadała 1 samochód na 1000 mieszkańców. Bardzo znamiennym, dla pokazania niskiego poziomu zmotoryzowania naszego kraju w latach 30., było porównanie z państwami sąsiadującymi lub leżącymi blisko nas, np.: Czechosłowacją - 8, Niemcami - 18, Szwecją - 25, Belgią - 24 czy Francją - 49.
Motocykle w PRL – rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Przyjęło się powszechnie mianem „motocykle PRL” określać pojazdy produkcji krajowej: WFM, SHL, WSK, Junak. Jest to jednak wielkie uproszczenie, bo obok wspomnianych jednośladów na naszych drogach można było również spotkać kilkanaście marek motocykli importowanych: Jawa, MZ, CZ, IFA, IŻ, M-72, K-750, Panonia, Lambretta, Peugeot, a także: BMW, Triumph, Norton, BSA,AJS, Harley-Davidson i wiele innych.
O TYM WŁAŚNIE JEST TA KSIĄŻKA "MOTOCYKLE W PRL" »Rozwój motoryzacji był hamowany nie tylko przez wydajność fabryk i możliwości nabywcze społeczeństwa, ale również przez ilość i stan polskich dróg. W tym względzie sytuacja była fatalna. W miastach, poza centrum, dużo ulic było brukowanych, a poza miastem wiele dróg było bitych, lecz gdy przychodziły wiosenne roztopy lub jesiennie słoty trakty te zamieniały się w błotniste szlaki nie do przebycie przez samochodu ani motocykl.
"Kalendarz drogowy na rok gospodarczy 1939 -40" opracował zespół pod redakcją inż. H. Kiepala i inż. A. Missbacha. Wydawca: Związek Inżynierów Drogowych R.P., Warszawa 1939.
Widać tu porównanie Polski z 16,3 km dróg bitych na powierzchni 100 km² z innymi państwami Europy: Czechosłowacja miała na tej powierzchni dróg 50 km, Niemcy 46 km a Francja 110 km.
Mity i legendy dotyczące naszej przedwojennej motoryzacji - motocykle Sokół, samochody CWS czy Polskie Fiaty - w nieco sztuczny sposób tworzone są za sprawą naszego patriotyzmu. Kiedy spojrzymy na statystyki i porównamy je z innymi krajami sytuacja zaczyna wyglądać mniej optymistycznie.
W latach 1936 - 1939 liczba pojazdów w Polsce wyglądał następująco:
Rok |
Ciężarówki |
Samochody osobowe |
Motocykle i Motorowery (setki) |
1936 1937 1938 1939 |
5000 5545 6843 8609 |
13 862 15 885 19 548 24 560 |
8295 8898 9876 12 061 |
"Kalendarz drogowy na rok gospodarczy 1939 -40" opracował zespół pod redakcją inż. H. Kiepala i inż. A. Missbacha. Wydawca: Związek Inżynierów Drogowych R.P., Warszawa 1939.
Dla porównania, dziś po naszych drogach jeździ ok. 21 milionów samochodów osobowych i ponad milion motocykli.
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze