Ścigacz.pl

Zastanawialiście się kiedyś, jak to w ogóle możliwe, że wciąż dochodzi do sytuacji, gdy zmotoryzowani lub rowerzyści zostają potrąceni przez pociąg pomimo zamkniętych zapór?

O ile rogatki bez tego typu instalacji i sygnalizacji świetlnej rzeczywiście mogą stanowić pułapkę na niektórych kierowców, zautomatyzowane przejazdy kolejowe powinny być w stu procentach bezpieczne. A nie są.

Problem jest jeden. Ludzie z premedytacją wjeżdżają na tory pomimo opuszczonych zapór. Zresztą zobaczcie sami, film poniżej.

W 2021 roku na tego typu obiektach doszło do 201 wypadków i kolizji z udziałem pojazdów mechanicznych. Sprawcami niemal wszystkich byli kierowcy i piesi. Według danych spółki PKP Polskie Linie Kolejowe najczęstszym powodem tego typu zdarzeń jest ignorowanie czerwonego światła, niezastosowanie się do znaku STOP i oczywiście omijanie zamkniętych półrogatek albo wjeżdżanie na przejazd w momencie opuszczania szlabanów.

Rowerzysta z Inowrocławia, który postanowił zignorować zamknięty przejazd, został nagrany przez patrol inowrocławskiej grupy SPEED. Teraz cyklista będzie musiał zapłacić mandat w wysokości 2 tys. zł.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że wykroczenia w rejonach przejazdów kolejowych, za które można dostać wysoki mandat, dotyczą wielu okoliczności, tzn. nie tylko naruszenie zakazu objeżdżania opuszczonych szlabanów.

Karany jest też wjazd w momencie, kiedy opuszczanie lub podnoszenie zapór nie zostało zakończone, jak również:

    • zatrzymanie pojazdu na przejeździe kolejowym oraz w odległości mniejszej niż 10 m od przejazdu,

    • wjeżdżanie na przejazd, jeżeli po drugiej stronie przejazdu nie ma miejsca do kontynuowania jazdy,

    • wyprzedzanie pojazdu na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim,

    • omijanie pojazdu oczekującego na otwarcie ruchu przed przejazd, jeżeli wymagałoby to wjechania na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu,

    • niestosowanie się do znaków i sygnałów drogowych (w tym "stop", "stop pierwszeństwa", "sygnał czerwony pulsujący").