Ścigacz.pl

Na terenie województwa dolnośląskiego w służbie było dotąd 66 policyjnych aut elektrycznych oraz hybrydowych. W ostatnich dniach czerwca flota policji z Dolnego Śląska zyskała 9 elektrycznych pojazdów, więc na drogach znajdzie się łącznie 75 zasilanych prądem. Ale czy to na pewno dobrze?  

Najnowszy model to Nissan Leaf drugiej generacji, którego sercem jest silnik elektryczny o mocy 150 KM i 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

Moc jest przekazywana na przednią oś poprzez przekładnię automatyczną. Japońskie auto rozpędza się od 0 do 100 km/h w 8 sekund. Prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie i wynosi 144 km/h. Jednostka zasilająca, czyli akumulator litowo-jonowy o pojemności 40 kWh, zapewnia na jednym ładowaniu zasięg ok. 370 km.

Na samochody wydano ponad 2,1 mln zł. Połowę środków pozyskano z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, a druga połowa pochodzi z budżetu państwa.

Oczywiście to bardzo pięknie, że policja się zbroi i przy okazji dba o ekologię, ale warto w tym aspekcie przypomnieć doświadczenia brytyjskich służb mundurowych. Tamtejsza policja jest jedną z najlepiej wyposażonych formacji tego typu na świecie, przynajmmniej jeśli chodzi o elektryki. Park maszynowy funkcjonariuszy z Wysp Brytyjskich to w dużej mierze samochody z zielonym listkiem, najczęściej produkowane na Wyspach warianty modelu… Nissany Leaf.

W zeszłym roku okazało się, że brytyjscy policjanci nie mogą łapać przestępców, bo szukają stacji ładowania albo muszą wracać do jednostki macierzystej wymienić pojazd na w pełni naładowany. Elektryczne samochody policyjne miały problemy z dotarciem na miejsca przestępstw i nagłych wypadków z powodu wyczerpania akumulatorów.

Kłopoty rosły poza aglomeracjami miejskimi. O ile w Londynie stacje ładowania można spotkać średnio co jedną milę, to na obszarach wiejskich trzeba przejechać aż 16 mil, czyli blisko 26 kilometrów. To wciąż bardzo dobry wynik na tle krajów UE, ale w praktyce sprawa nie wygląda już tak dobrze. W rzeczywistości funkcjonariusze na obszarach wiejskich raportowali o trudnościach ze znalezieniem punktów ładowania podczas patrolu i po wyczerpaniu prądu wzywają kolegów w radiowozach z silnikami… benzynowymi lub wysokoprężnymi.   

Co ciekawe, kłopoty brytyjskich policjantów z elektrycznymi radiowozami nie wpłynęły na decydentów i polityków. Auta z silnikami konwencjonalnymi są masowo wycofywane i zamieniane na pojazdy elektryczne. Przykładowo, policja w Gloucestershire tylko w jednym miesiącu dostała 66 nowych Nissanów Leaf i dziewięć furgonetek Nissan NV200.

Specyfika pracy policji wymaga skupienia na zadaniach. Są to wyzwania, które mogą decydować o czyimś zdrowiu, życiu i bezpieczeństwie, ale przecież nie może być tak, że zamiast skoncentrować na obowiązkach, policjanci myślą o tym, czy dojadą na miejsce zdarzenia, a jeśli tak, to czy uda im się również wrócić…

Bezemisyjne radiowozy dla policji z Dolnego Śląska będą wykorzystywane przez mundurowych z pionu prewencji nie tylko z Wrocławia, ale również Jeleniej Góry, Legnicy, Oławy, Strzelina, Kłodzka i Bolesławca. Nowe samochody zasilane prądem są już w barwach, które policja zaczęła wprowadzać pod koniec kwietnia zeszłego roku.