Nie jesteś doświadczonym motocyklistą? To nie pojeździsz w nocy, a w dzień najwyżej 110 km/h. To nie żart!
Unijni politycy od lat przekonują nas, że proponowane przez nich zmiany mają na celu jedynie ograniczenie liczby wypadków oraz ofiar, a także usprawnienie ruchu pojazdów na drogach Unii Europejskiej. Tymczasem ostatnia propozycja Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady ociera się o absurd.
Najnowsze propozycje dotyczą wielu aspektów prawa o ruchu drogowym, więc zajmijmy się wyłącznie tymi, które są szczególnie istotne dla motocyklistów. Po pierwsze chodzi o pomysł nocnej jazdy, a w zasadzie zakaz jazdy w nocy dla młodych stażem zmotoryzowanych.
Według projektu dyrektywy zakaz miałby obowiązywać od północy do szóstej rano. Dlaczego wyznaczono akurat te ramy czasowe i w jaki sposób zakaz miałby pomóc początkującym kierowcom albo innym zmotoryzowanym? Tego nie wyjaśniono.
Zakaz jazdy w nocy to nie wszystko. Kolejnym ograniczeniem dla osób tuż po egzaminie na prawo jazdy ma być konieczność odbycia kursu doszkalającego technikę jazdy. Obowiązkowy kurs trzeba byłoby zdać dwa lata po uzyskaniu uprawnień, a dopiero po zaliczeniu tego etapu prawo jazdy byłoby kierowcy wydawane przez uprawniony organ. W praktyce mówimy zatem o kolejnym egzaminie na prawo jazdy, pomimo zdania właściwego egzaminu. To nie koniec.
Trzecia propozycja zmian przepisów dotyczy powiązania dozwolonej prędkości maksymalnej z posiadanymi uprawnieniami. Jak to miałoby działać? Bardzo prosto. Młodzi kierowcy z kategorią A1 będą mogli rozpędzić się najwyżej do 90 km/h — oczywiście niezależnie od typu drogi. W przypadku "pełnej" kategorii A dozwolona prędkość wyniesie zaledwie 110 km/h. Podobnie dla kategorii B.
Na koniec dodajmy jeszcze pomysł zmiany okresu, na jaki miałyby obowiązywać nasze uprawnienia. Według unijnego projektu maksymalny okres to 10 lat. Im starsi kierowcy, tym krótszy okres ważności uprawnień.
Po sześćdziesiątce prawo jazdy ma być ważne tylko 7 lat, a seniorzy w wieku siedemdziesięciu lat będą musieli wznawiać uprawnienia co 5 lat. Osoby z ósmym krzyżykiem na karku będą meldować się po nowe prawo jazdy co 2 lata.
Oczywiście droga od projektu do legislacji i wprowadzenia ustaw jest daleka, ale powyższe pomysły wskazują jednak kierunek, którym zamierzają podążać politycy UE. To raczej nie jest ta sama droga, którą chcieliby jechać motocykliści…
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeNikczemność ma wiele twarzy. Cnota jest najgorszą z nich.
OdpowiedzNo jak dla mnie to kolejny przepis odbierający ludzia podstawowe prawa. Mający tyle z bezpieczeństwem wspólnego co nic.
OdpowiedzCzy to coś zmieni w kwestii bezpieczeństwa? Nie sądzę. Czy wykreuje dodatkowy popyt / sprzedaż i kasę z podatków i tym samym kaskę m.in. na diety dla ojroposłow. Owszem. Nie mogę oprzeć się ...
Odpowiedz