tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Mistrzostwa Świata WSBK w Brnie
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Mistrzostwa Świata WSBK w Brnie

Autor: Michał „Mick" Fiałkowski 2007.07.30, 23:35 3 Drukuj

Do czeskiego Brna karuzela mistrzostw świata motocykli produkcyjnych zawitała w lipcu po ponad miesięcznej, wyścigowej przerwie. Podczas poprzedniej rundy, Troy Bayliss zgarnął swoje pierwsze podwójne zwycięstwo w tym sezonie, wygrywając oba wyścigi na domowym torze Ducati - Misano Adriatico, podczas gdy James Toseland zaliczył średnio udany weekend.

Od tej chwili minęło jednak kilka tygodni, a w międzyczasie zawodnicy zaliczyli także dwudniowe testy na włoskiej Vallelundze gdzie seria World Superbike pojawi się ponownie za kilka tygodni i samym Brnie więc w Czechach wszystko mogło się wydarzyć, a nowy rozkład sił był wciąż niejasny.

NAS Analytics TAG

Nie niekorzyść Ducati przemawiały niestety długie proste czeskiego obiektu, na których czerwonym, włoskim twinom mogło być ciężko dotrzymać kroku czterocylindrowym rzędówkom oraz fakt, iż Max Biaggi jest przez tubylców uznawany niemal za honorowego obywatela Brna dzięki swoim licznym zwycięstwo na „Masaryku" w Grand Prix.

Włoch faktycznie miał okazać się podczas czeskiej rundy czarnym koniem, jednak oczy wszystkich kibiców skupione były na liderze klasyfikacji generalnej, Jamesie Toselandzie. Brytyjczyk przed przyjazdem do Brna zaliczył kilka wyjątkowo ciężkich tygodni. Od czasu czerwcowych wyścigów na holenderskim torze Dan Drenthe w Assen, zawodnik ekipy HANNspree Ten Kate Honda nie stanął na najwyższym stopniu podium, a kolejne rundy Mistrzostw Świata klasy Superbike na starym kontynencie przeplatały się z serią męczących testów w Japonii w ramach przygotowań do prestiżowego wyścigu Suzuka 8Hour, w którym „Pianista" wystartować miał zaledwie tydzień po wizycie w Czechach.

Kilka rozwiązań dotyczących ustawień maszyny, które zespół opracował podczas testów na Vallelnudze podniosło jednak morale Brytyjczyka. „Zaliczyliśmy bardzo udane jazdy we Włoszech, gdzie testowaliśmy nowy system elektroniki." - powiedział przed zawodami JT. „Byliśmy dzięki niemu wyjątkowo szybcy, dlatego mam nadzieję, że znów będę mógł wygrywać wyścigi. W przeszłości zarówno mnie jak i Hondzie szło w Brnie bardzo dobrze, dlatego nie mogę już doczekać się weekendu."

Jeszcze bardziej zdeterminowany był Troy Bayliss, który po podwójnym zwycięstwie w Misano, zbliżył się do Toselanda w klasyfikacji generalnej na odległość zaledwie dwudziestu jeden punktów. 38'letni Australijczyk był wyjątkowo szybki podczas testów, jakie odbyły się w Czechach miesiąc wcześniej, jednak o wiele wyższe temperatury zapowiadane na weekend oraz fakt, iż „Baylisstic" rok temu opuszczał Brno z zaledwie ośmiopunktowym dorobkiem, były zapowiedzą wyjątkowo trudnego weekendu.

„Mam przeczucie, że nie pójdzie nam najlepiej." - powiedział Bayliss. „Chodzi głównie o charakterystykę toru oraz pogodę. Po pierwsze, Masaryk nie sprzyja naszym motocyklom, a po drugie, ma być gorąco, a w takich warunkach mamy problemy i tak naprawdę nie wiemy dlaczego. Zaliczyliśmy tutaj udane testy miesiąc temu, ale choć wyniki były dobre, nie udało się nam znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania. Pamiętam, że rok temu Yukio Kagayama zaliczył tutaj dwa świetne wyścigi, więc liczę na powtórkę, ponieważ chce utrzymać się jak najbliższej Jamesa w generalce, jak to tylko możliwe."

Z przyjazdu do Brna cieszył się z kolei Troy Corser, który w przeszłości triumfował na czeskim torze aż trzykrotnie - wliczając podwójne zwycięstwo w 1996 roku. „Ta trasa bardzo przypomina mi mój domowy obiekt - Phillip Island." - wyjaśniał Australijczyk ścigający się w barwach fabrycznej ekipy Yamahy. „Jest szybki, płynny i trzeba się naprawdę postarać, aby uzyskać dobry czas okrążenia. Zawsze dobrze mi tu szło, ponieważ lubię takie tory. W ten weekend chcę w końcu stanąć na najwyższym stopniu podium. Myślę, że nadszedł najwyższy czas abym wygrał wyścig. W czerwcu zaliczyliśmy kilka testów i ich wyniki były całkiem obiecujące, dlatego nie widzę powodu dla którego nie miałoby nam tu dobrze pójść." - podsumował Corser.

Z sentymentem Brno wspomina także zespołowy kolega Troy'a, Japończyk Noriyuki Haga, który odniósł tutaj pamiętne zwycięstwo w 2005 - po starcie z osiemnastej pozycji! „Wiem, że musimy jeszcze poprawić ustawienia motocykla przed niedzielnymi wyścigami, ponieważ warunki pogodowe podczas testów trzy tygodnie temu były nieco inne niż te zapowiadane na ten weekend, ale liczę na dwa dobre starty." - powiedział Haga, który w Czechach pojawił się będąc na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej i tracąc do lidera - Jamesa Toselanda, dwadzieścia sześć punktów. „Dam z siebie wszystko i zrobię co w mojej mocy aby poprawić swoją sytuację w generalce!" - zagroził Japończyk.

Czarnymi końmi w Czechach miał być duet ekipy Alstare Suzuki. Japończyk Yukio Kagayama, odniósł w Brnie podwójne zwycięstwo w World Superbike rok temu, zaś Max Biaggi triumfował tu niezliczoną ilość razy na maszynach Grand Prix. „Jeśli uda mi się powtórzyć mój ubiegłoroczny wynik, będę bardzo szczęśliwym człowiekiem." - przyznał uśmiechnięty Kagayama. „Wówczas wywalczyłem swoje pierwsze podwójne zwycięstwo w karierze i było to dla mnie wyjątkowe przeżycie. Ten sezon nie rozpoczął się dla mnie najlepiej, ale od niedawna bardzo dobrze rozumiem mój motocykl i mogę jeździć o wiele bardziej agresywnie. Żałuję, że dopiero teraz znaleźliśmy odpowiednie ustawienia, ale takie są wyścigi."

Na tor w Czechah powrócił zespół Alto Evolution Honda, którego współwłaściciele przez ostatnich kilka tygodni bawili się w „Policjantów i Złodziei". Sylvio Bertocchi, który sprzedał strukturę włoskiego teamu nowemu właścicielowi, do dzisiaj nie otrzymał części pieniędzy, dlatego... postanowił odebrać co swoje. Banda wynajętych przez Bertocchiego oprychów najzwyczajniej w świecie porwała ciężarówki zespołu. Sprawa skończyła się w sądzie, a zespołowe mienie wylądowało u prokuratora, który musiał przeprowadzić oględziny, uniemożliwiając jednocześnie zespołowi start w Misano. Zawiedziony Joshua Brooks postanowił przenieść się do klasy Supersport, podczas gdy Karl Muggeridge cierpliwie czekał na rozwój wydarzeń i mógł w Brnie powrócić do walki.

3, 2, 1... Go!
Toseland odpowiada krytykom,
Biaggi potwierdza swój status!

Zgodnie z przewidywaniami wielu, Max Biaggi okazał się najszybszy podczas treningu wolnego w piątek rano, jednak w pierwszej sesji kwalifikacyjnej Włoch musiał uznać wyższość duetu Yamahy - Noriego Hagi i Troya Corsera. Japończyk niepokonany okazał się także w sobotę, kiedy to stoczył z Biaggim pasjonujący pojedynek podczas Superpole.

Włoch zostawił w polu Baylissa, Toselanda i Corsera, uzyskując podczas swojego jednego mierzonego okrążenia wyjątkowo wyśrubowany czas, jednak chwilę później aż o 0,4 sekundy wynik ten poprawił Haga.

Radość członków zespołu Yamaha mogła okazać się jednak przedwczesna. R1'tki od lat słyną w World Superbike z fenomenalnego tempa i prędkości na jednym okrążeniu, lecz podczas wyścigów zbyt wcześnie zużywają ogumienie, uniemożliwiając zawodnikom walkę do samego końca. Biorąc pod uwagę ogromne temperatury panujące w Brnie, podobny scenariusz przewidywało wiele osób na paddocku.

Niedziela upłynęła pod znakiem palącego słońca i zaciętej walki o zwycięstwo. Po starcie pierwszego wyścigu na prowadzenie wysunął się Toseland, który wkrótce został dogoniony przez duet Haga-Biaggi. Podczas gdy Japończyk nie wytrzymał tempa liderów I przed dojechaniem do mety stracił miejsce na podium na rzecz swojego rodaka, Yukio Kagayamy, Toseland i Biaggi stoczyli wyjątkowo widowiskowy pojedynek o dwadzieścia pięć mistrzowskich punktów. Ostatecznie, po dwudziestu okrążeniach liczącego ponad pięć kilometrów toru, Brytyjczyk wyprzedził Włoch na mecie o mniej niż ćwierć sekundy.

Tak jak sugerowaliśmy, po wyścigu okazało się, że Haga musiał najzwyczajniej w świecie odpuścić, podobnie jak dopiero siódmy na mecie Troy Corser, z powodu zbyt szybkiego zużycia ogumienia i braku przyczepności.

O jeszcze większym pechu może mówić obrońca tytułu, Troy Bayliss. Australijczyk, zgodnie z własnymi przewidywaniami, walczył w głębi stawki gdy tuż przed kołami Ducati z numerem 21 upadł jego rodak, Karl Muggeridge. 38'latek nie mógł nic zrobić i w wyjątkowo złym stylu pożegnał się z wyścigiem oraz drugą pozycją w klasyfikacji generalnej.

Drugi wyścig przypominał nieco pierwszy, jednak tylko do pewnego momentu. Co ciekawe, upalnej pogody nie wytrzymało nawet czeskie niebo i start został o kilka minut opóźniony po krótkich opadach deszczu. Po słabym starcie, Biaggi kolejny raz w tym sezonie przebijał się na czoło z głębi stawki, by objąć prowadzenie na czternastym okrążeniu. Od tego momentu przewaga Włoch systematycznie rosła, zaś ostatecznie Max minął linię mety półtorej sekundy przed Jamesem Toselandem. Tym sposobem czterokrotny Mistrz Świata klasy 250ccm wygrał swój drugi w karierze wyścig w klasie World Superbike, potwierdzając jednocześnie swój status „Króla Brna" i awansując na drugą pozycję w generalce.

„Mieliśmy ostatnio spore problemy z elektroniką." - wyjaśniał Toseland, który Brno opuszczał z czterdziestotrzypunktową przewagą w klasyfikacji generalnej, a prosto z toru udał się na lotnisko, by złapać samolot do Japonii i tydzień później wystartować w wyścigu Suzuka 8hour. „Wiedzieliśmy na czym polega problem, więc postanowiliśmy wymienić kilka rzeczy i cieszę się, że dziś mogłem udowodnić, że nadal jestem w grze i nie zamierzam oddać tego tytułu." - podsumował Brytyjczyk.

„Kocham Brno, a Brno kocha mnie." - cieszył się Biaggi. „To niesamowite jak wiele miłych wspomnień wiąże się dla mnie z tym torem, a dzisiaj mogłem dodać kolejne. Wiedzieliśmy, że ogumienie będzie dzisiaj kwestią kluczową. W drugim wyścigu było znacznie lepiej, ponieważ niższe temperatury pomogły w utrzymaniu przyczepności. Po pierwszym wyścigu jedyne co zmieniliśmy w motocyklu to nowy komplet opon i dolanie paliwa. Minęło sporo czasu od mojego ostatniego zwycięstwa, dlatego bardzo dziękuję ekipie Alstare Suzuki za całą ciężką pracę oraz trud włożony w przygotowanie mojej maszyny."

Filmy

Pozostałe filmy:
Adam Badziak
Bartek Wiczynski
Mateusz Stoklosa
Pawel Szkopek
Andrzej Chmielewski
Maciej Lozinski
padok
padok2
start
hostessy
wyjscie z wirazu
wyscig zakret
tor
tor1
tor2
wyscig
koniec oklaski
koniec oklaski 2
koniec wyscigu
pirelli logo
bartek wiczynski wsbk brno a mg 0503
biaggi na gumie j mg 0497
biaggi na kole wsbk brno j mg 0417
biaggi w zlozeniu wsbk brno j mg 0107
chmielewski guma wsbk brno b mg 0185
chmielewski po starcie b mg 0022
chmielewski walka wsbk brno b mg 0126
chmielewski wyscig 600 wsbk brno b mg 0072
chmielewski zlozenie b mg 0025
kawasaki junior po wypadku a mg 0003
max biaggi j mg 0214
max biaggi j mg 0246
polposition max biaggi a mg 0209
stoklosa brno zlozenie b mg 0176
stoklosa wyscig wsbk brno b mg 0095
wiczynski bartek wsbk brno a mg 0356
wilku podjazd a mg 0361
ciezarowki wsbk na paddocku a mg 0029
finisz superstock 1000 d mg 0009
na skuterze z flaga piracka f mg 0384
z piracka flaga f mg 0386
ludzie na trybunach f mg 0055
zawodnik z gory a mg 0012
NAS Analytics TAG

Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę