Kiedyś Europa miała swojego Evertsa, a Stany Carmichaela. Teraz nadchodzi czas kogoś, kto ma pobić obydwu na głowę. Ken Roczen ma 15. lat, kontrakt z fabrycznym teamem Suzuki i właśnie był 7. w swoim pierwszym w życiu motocrossowym Grand Prix. Młody Niemiec zadebiutował w niedzielę 10. maja w piątym motocrossowym GP tego roku.

Podczas pierwszego wyścigu Roczen słabo wyszedł ze startu i musiał mocno odrabiać. W ciągu wyścigu awansował z 19., na 9. pozycję. Drugi bieg był dużo lepszy. Po dobrym starcie Ken wskoczył na 5. lokatę, szybko jednak wywalczył 4. miejsce i tak dotarł do mety. Za jego plecami znaleźli się chociażby Marvin Masquin, Gautier Paulin czy Stephen Sword.

„Jak na razie nie widzę ani jednej słabej strony tego młodego zawodnika" - mówi pięciokrotny Mistrz Świata w Motocrossie, Eric Geboers. „Ken jest niesamowicie utalentowany. Powinien ścigać się teraz 85ccm, a on startuje w MX2. Na dodatek jeździ w genialnym stylu, porównywalnym do Rickiego Carmicheala. Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak jeździł w Europie..."

Pełna relacja z V rudny Mistrzostw Świata w Motocrossie już niedługo.

Foto: racerxonline.com