Ścigacz.pl

Organizatorzy motocyklowych MŚ potwierdzili utrzymanie wyścigu o Grand Prix Hiszpanii w Jerez de la Frontera w przyszłorocznym kalendarzu MotoGP. Czy oznacza to koniec niespodzianek?

Poprawiony kalendarz MotoGP na sezon 2012 ukazał się w połowie grudnia, jednak nadal nie można było nazwać go ostatecznym. Największymi zmianami było przesunięcie pierwszej rundy sezonu, Grand Prix Kataru, o tydzień, na weekend Wielkanocny (wyścigi odbędą się wieczorem, w niedzielę, 8 kwietnia) oraz potwierdzenie pozostania Grand Prix Niemiec na ikonicznym Sachsenringu (wcześniej rozważano zmianę obiektu, ale niemiecka federacja zdołała zgromadzić odpowiedni budżet).

Pod znakiem zapytania do niedawna nadal stały jednak dwie rundy zaplanowane weekend po weekendzie: Grand Prix Hiszpanii w Jerez de la Frontera oraz Grand Prix Portugalii w Estoril. Pierwsza z nich została właśnie potwierdzona. Trzy tygodnie po wyścigach w Katarze, w ostatni weekend kwietnia Grand Prix Hiszpanii będzie pierwszą rundą europejską. Tradycyjnie, na położony malowniczo w przepięknej Andaluzji obiekt z najdalszych zakątków starego kontynentu zjeżdża ponad dwieście tysięcy fanów. Grand Prix Hiszpanii ma niepowtarzalny klimat, ale sam tor ma również ogromne długi.

Co prawda docelowo organizatorzy MŚ zamierzają przedłużyć umowę z Jerez aż do 2016 roku, jednak póki co – dzięki sporemu wsparciu lokalnych władz - udało się zagwarantować jedynie przyszłoroczną edycję Grand Prix Hiszpanii. W powietrzu wciąż wiszą za to losy zaplanowanych tydzień później, na pierwszy weekend maja, wyścigów o Grand Prix Portugalii. Do jej potwierdzenia brakuje już jedynie formalności, ale długoterminowa przyszłość toru w Estoril stoi pod znakiem zapytania.

W roku 2013 do kalendarza MotoGP powróci bowiem Grand Prix Argentyny na nowym torze Termas de Rio Hondo. Aby tak się stało, któraś z obecnych rund będzie musiała zniknąć. Losy pozostałych wyścigów w Hiszpanii: w Barcelonie i Walencji, są bezpieczne z uwagi na długoterminowe kontrakty z organizatorami, jednak Jerez (mimo prób przedłużenia umowy do roku 2016) oraz Estoril nie mogą czuć się bezpiecznie.

Tym bardziej, że do drzwi puka coraz więcej chętnych, zainteresowanych organizacją wyścigów MotoGP. Od dłuższego czasu mówi się m.in. o Rosji, powrocie do Brazylii czy RPA, planach budowy nowego toru w Singapurze oraz ambicjach znanych z F1 obiektów na Bliskim Wschodzie.

„Oczywiście Europa jest sercem MotoGP, ale musimy być obecni także w innych miejscach” - Carmelo Ezpeleta, szef organizującej MŚ MotoGP hiszpańskiej firmy Dorna Sports, w sierpniu powiedział w ekskluzywnym wywiadzie dla Sportklubu. - „Chętnych nie brakuje, ale jeśli zwiększymy ilość wyścigów na innych kontynentach, będziemy musieli zmniejszyć ilość wyścigów w Europie. Ilość rund możemy zwiększyć tylko wówczas, jeśli zgodzą się na to zespoły.”

Paradoksalnie większa ilość wyścigów wcale nie oznacza dla zespołów większych kosztów, a większe zarobki, m.in. z tytułu praw telewizyjnych oraz opłat przewidzianych przez organizatorów. To także szerszy zakres ekspozycji dla sponsorów, więc kto wie, może w 2013 roku obejrzymy nie 18, a 19 rund MotoGP? Czas pokaże.

Choć do końca stycznia zawodników MotoGP obowiązuje zakaz testów, na antenie Sportklubu sezon MotoGP wcale się jeszcze nie zakończył. Już w najbliższą środę, 4. stycznia, Sportklub+ o godzinie 14:00 pokaże raz jeszcze Świąteczne, trzygodzinne podsumowanie sezonu 2011.

Wstępny kalendarz MotoGP 2012

8 kwietnia Katar/Losail (nocne wyścigi)
29 kwietnia, Hiszpania/Jerez
6 maja, Portugalia/Estoril (zależy od kontraktu)
20 maja, Francja/Le Mans
3 czerwca, Katalonia/Catalunya
17 czerwca, Wielka Brytania/Silverstone
30 czerwca, Holandia/Assen (wyścigi w sobotę)
8 lipca, Niemcy/Sachsenring
15 lipca, Włochy/Mugello
29 lipca, USA/Laguna Seca (tylko klasa MotoGP)
19 sierpnia, Indianapolis/Indianapolis
26 sierpnia, Czechy/Brno
16 września, San Marino/Misano
30 września, Aragon/Motorland
14 października, Japonia/Motegi
21 października, Malezja/Sepang
28 października, Australia Phillip Island
11 listopada, Walencja/Ricardo Tormo