Głośne motocykle ratują życie? Akurat...
Kiedyś polemizowaliśmy już z tezą że "głośne wydechy ratują życie", ale nic tak dobrze nie ilustruje problemu jak mocny przykład z życia wzięty. No i przykład ten pojawił się w odległej Pasadenie, w amerykańskim Teksasie, gdzie jeżdżenie z głośnym wydechem doprowadziło nie tyle do ocalenia życia, co do jego utraty...
W ubiegłą środę dwóch sąsiadów po raz kolejny pokłóciło się z powodu głośnej jazdy motocyklem jednego z nich. Nie była to pierwsza tego typu zwada, jako że miłośnik motocykli customowych z głośnymi wydechami miał w zwyczaju odpalać je pod oknem Chrisa McLaina o 4.30 rano, po tym jak ten wracał do domu z pracy. Tym razem jednak poziom agresji podniósł się do takiego stopnia, że zmotoryzowany sąsiad zaczął jeździć po trawniku swojego nie motocyklowego sąsiada.
Gdy McLain podjął próbę interwencji, wywiązała się szarpanina, w trakcie której trzydziestokilkuletni motocyklista wyciągnął nóż i zaczął nim dźgać sąsiada. Ten w odpowiedzi udusił krewkiego miłośnika customów, a sam chwilę później w stanie krytycznym trafił do szpitala Memorial Hermann Texas Trauma Institute, gdzie lekarze zająć się musieli jego ranami kłutymi zadanymi nożem.
Rozstrzygnięcie sprawy nie będzie łatwe dla prokuratury, szczególnie że zatarg trwał od pewnego czasu i teraz trudno orzec kto kogo mocniej prowokował. Policja zabezpieczyła na miejscu wiele śladów, w tym ślady jazdy motocyklem po trawniku. Syn Chrisa McLaina twierdzi, że ojciec jedynie bronił się przed atakiem i że jest niewinny. Sprawę rozstrzygnąć będzie musiał sąd.
A czy Wy też mieliście kiedyś ochotę skoczyć komuś do gardła za nieodpowiedzialne, lub wręcz idiotyczne zachowanie na motocyklu?


Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzePrzykład? Zawsze jeździłem z akcesoryjnym wydechem i wwzględnie było ok, do póki nie przewiozłem się na moto znajomej, na seryjnym wydechu, dodam spokojnie 100/h po trasie szybkiego ruchu... I na ...
OdpowiedzPo co karetki, policja, straż mają głośne sygnały? Chyba po to by inny użytkownik drogi w porę zleciał mu z horyzontu albo nagle nie wtargnął na jezdnie. Owszem to wkurza jak jakiś debil piłuje ...
OdpowiedzTrochę przykry artykuł bo w sumie nie ma to nić wspólnego, z faktyczną jazdą i tym że głośny wydech w trakcie jazdy może ratować życie.
OdpowiedzNie przepadam za NADMIERNIE głośnymi wydechami.Ścigacz zazwyczaj wyje, ale też jedzie,natomiast wszystkie czoperowate wynalazki zazwyczaj służą do spokojnej jazdy i wtedy właśnie nadmierny hałas ...
OdpowiedzJakby mi ktoś o 4.30 rano napi...lał motocyklem, to też bym się wku...wił.
OdpowiedzWg mnie źle wymyślony tytuł. Gościu nie zginął przez głośny wydech lecz przez własną złośliwość. A ten drugi też lepszy nie był. Jeden mógł odpuścić to odpalanie sztuki o 4:30 a ten drugi mógł ...
Odpowiedz