tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 GP Chin - Podsumowanie
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

GP Chin - Podsumowanie

Autor: Micha³ "Mick" Fia³kowski 2008.05.07, 22:07 1 Drukuj

Przygoda MotoGP z Grand Prix Chin zakończyła się w tym sezonie dokładnie tak samo jak rozpoczęła się trzy lata temu - zwycięstwem Valentino Rossiego.

„Doktor", który na najwyższym stopniu podium nie stał aż od ośmiu miesięcy, najdłuższym okresie bez zwycięstwa w karierze w Grand Prix, już przed przylotem do Szanghaju podkreślał, że nie interesuje go nic innego jak wygrana.

NAS Analytics TAG

GP Chin - Zapowiedź

Trzeba przyznać, iż Włoch dał to rywalom wyraźnie do zrozumienia podczas piątkowych treningów. Zawodnik ekipy Fiat Yamaha nie tylko wykręcił podczas pierwszej sesji najlepszy czas dnia i jako jedyny zszedł poniżej bariery dwóch minut, ale mógł się także pochwalić bardzo dobrym tempem na dłuższych dystansach.

GP Chin - Piątek - Wyniki

Także ostatni, jak zawsze odbywający się w sobotę rano, trening wolny padł łupem zawodnika ścigającego się z numerem 46 i choć nie był on faworytem do pole position, było już jasne, że w niedzielę będzie bardzo szybki.

GP Chin - Piątek - Wypowiedzi

Gumowe wojny

Już na długo przed weekend sugerowaliśmy w naszej zapowiedzi, iż po pole position sięgnie, już czwarty raz z rzędu, młody Jorge Lorenzo, jednak podczas pierwszego wolnego treningu Hiszpan miał strasznego pecha. Przerzucając swoją Yamahę z pierwszego w drugi zakręt toru w Szanghaju, Lorenzo zaliczył potężny uślizg tylnego koła, który natychmiast katapultował go na dobre dwa metry w powietrze. Za chwilę jeszcze do tego wrócimy, ale stało się oczywiste, że w takiej sytuacji szanse Hiszpana na triumf w kwalifikacjach dramatycznie spadły. Argumenty stojące za naszymi przypuszczeniami były jednak trafne.

Grand Prix Chin potwierdziło bowiem istotną przewagę jaką może pochwalić się firma Michelin. Francuzi nie mają bowiem sobie równych jeśli chodzi o ogumienie kwalifikacyjne. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest fakt, iż Bridgestone... nie posiada opon kwalifikacyjnych. Japończycy przyznają, iż do tej pory ich zawodnicy cały czas korzystali z kwalifikacyjnych tyłów, jednak na przód zakładali „miękkie opony wyścigowe". Choć w samym wyścigu wytrzymałyby może góra pięć kółek, to nie można nazywać gumami kwalifikacyjnymi. Ich przyczepność od lat wychwalają zawodnicy, ale po ubiegłorocznych postępach Michelin, Bridgestone wie już, że musi pracować bardzo ciężko nad nowym rozwiązaniem.

GP Chin - Sobota - Wyniki

Po pole position sięgnął w Szanghaju ulubieniec Michelin, Amerykanin Colin Edwards, któremu udało się poprawić niewiarygodny, ubiegłoroczny czas Valentino Rossiego. Zarówno „Doktor", jak i inni podopieczni Bridgestone spodziewali się takiego obrotu sprawy, ale w przeciwności do rund w Jerez i Estoril byli spokojni o losy wyścigu. Chiński tor wydaje się bowiem być neutralny jeśli chodzi o ogumienie, a ubiegłoroczny wyścig wydaje się być potwierdzeniem tej tezy (na podium Stoner i Hopkins na Bridgestone'ach i Rossi na Michelinach).

Edwards - Chciałbym zostać w MotoGP

Rzeczywiście, niedzielna Grand Prix raz jeszcze to udowodniła i w Chinach po raz pierwszy od dłuższego czasu ogumienie wydawało się nie mieć żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia wyścigu.

Tradycyjne już zamieszanie na starcie wykorzystał Pedrosa i to on dość szybko objął prowadzenie. Hiszpan dał Rossiemu nauczkę w Jerez, dlatego Włoch doskonale wiedział, że jeśli chce wygrać, musi natychmiast znaleźć się tuż za plecami Daniego. Tak też się stało, a chwilę później Yamaha z numerem 46 objęła prowadzenie.

To co działo się przez resztę wyścigu można opisać krótko - majstersztyk. Zarówno Rossi jak i Pedrosa swoje najlepsze okrążenie uzyskali na osiemnastym z dwudziestu dwóch okrążeń, wykręcając odpowiednio 1:59.273 i 1:59.384. Po pierwsze to wyniki o całą sekundę szybsze niż najlepszych z reszty stawki (z wyjątkiem Stonera, który był na swoim najszybszym kółku o 0,7 wolniejszy od Rossiego), po drugie dałyby obu panom odpowiednio siódme i ósme pole startowe w kwalifikacjach, a po trzecie były o 0,4 sekundy szybsze niż ich najlepsze czasy z treningów wolnych (notabene dwa najlepsze czasy w ogóle nie licząc kwalifikacji!). Należy pamiętać, iż obaj dokonali tego na wyścigowych oponach, które miały już nakręcone aż osiemnaście kółek czyli 95 kilometrów oraz na gumach dwóch różnych producentów.

Choć od momentu, gdy Rossi wysunął się na prowadzenie, pomiędzy nim i Pedrosą brakowało bezpośredniej walki o zwycięstwo, to jednak mentalny pojedynek jaki stoczyli podkręcając tempo był naprawdę niesamowity i dla każdego prawdziwego fana był wielką ucztą.

GP Chin - wyścig MotoGP

Ostateczne Dani musiał pogodzić się z drugą pozycją, która i tak pozwoliła mu na powiększenie przewagi w klasyfikacji generalnej, jednak tak naprawdę na ostatnich okrążeniach nie mógł już nic zrobić aby powstrzymać ucieczkę Rossiego, który odskoczył mu na blisko cztery sekundy. Dlaczego?

Silnik kluczem do sukcesu

Po pierwsze w dzień wyścigu zmienił się, w porównaniu z piątkiem i sobotą, kierunek wiatru. Tym sposobem na tylnej prostej zawodnicy osiągali niesamowite prędkości. Fabryczne maszyny Ducati, które w treningach wykręcały „zaledwie" około 320 kilometrów na godzinę, w niedzielę był aż o dwadzieścia kilometrów szybsze, a absolutny rekord padł łupem Stonera, któremu udało się uzyskać oszałamiający wynik - 343km/h!

Wiatr w plecy teoretycznie mógłby pomóc zawodnikom na słabszych motocyklach, ale mógł też okazać się prawdziwym przekleństwem i taka sytuacja miała miejsce właśnie w przypadku Pedrosy. Ekipa Repsol Honda nie zauważyła bowiem zmiany kierunku wiatru - a nie był to błąd trudny do popełnienia, bowiem poranna rozgrzewka odbyła się na mokrym torze i prędkości były znacznie mniejsze - i źle dobrała przełożenia w jego Hondzie. Tym sposobem na końcu prostych Hiszpanowi po prostu kończyły się obroty i musiał „katować" swoją RC212V na końcówce szóstego biegu. Z tego też powodu przez cały wyścig Dani nie chował się w „tunelu aerodynamicznym" za Rossim - bał się bowiem, że wykończy jednostkę napędową. Zmiana kierunku wiatru była także przyczyną problemów innych zawodników, którzy nie spodziewali się tak dużych prędkości na końcu tylnej prostej i w efekcie wyjeżdżali poza tor na jej końcu po przehamowaniu przedostatniego zakrętu. Jednym z pechowców był John Hopkins, który swój jubileuszowy, setny start w MotoGP zakończył na czternastej pozycji po wyjechaniu z toru na pierwszym kółku. Jakby tego było mało, po kolizji z Alexem de Angelisem „Hopper" rozciął sobie kolano o własny podnóżek!

Wszyscy, którzy uważnie śledzą poczynania zawodników MotoGP, wiedzą z pewnością doskonale, iż Yamaha, podobnie jak Suzuki i Kawasaki, korzysta w tym sezonie z silnika wykorzystującego pneumatyczny rozrząd, który jest nie tylko mocniejszy, ale dzięki większej precyzji działania, także bardziej ekonomiczny od standardowej jednostki napędowej, której nadal używa Honda.

Z tego właśnie powodu Rossi był nie tylko szybszy na prostych, ale także nie cierpiał w końcówce wyścigu z powodu braku mocy, a to właśnie przydarzyło się Pedrosie. Przypominamy, że w ubiegłym roku redukcji uległy nie tylko pojemności silników MotoGP (z 990ccm do 800ccm), ale także pojemności zbiorników paliwa (z 22 do 21 litrów), co okazało się dla inżynierów największym problemem.

Aby uniknąć sytuacji w których paliwo kończy się zawodnikom przed minięciem linii mety, komputery pokładowe wyposażone są w specjalne programy, które na bieżąco kalkulują zużycie paliwa. Zawodnicy mogą sami zmienić mapę zapłonu dzięki przełącznikowi przy kierownicy i tym samym oszczędzać silnik lub opony w końcówce wyścigu, ale gdy komputer wyliczy, że motocyklista zbyt agresywną jazdą doprowadził do zużycia zbyt dużej ilości paliwa i może nie dojechać do mety, sam wkracza do akcji i zmienia charakterystykę pracy silnika.

Honda z pewnością obawiała się takiej sytuacji, jednak prace nad silnikiem z pneumatycznym rozrządem utknęły w martwym punkcie i japońscy inżynierowie nie wciąć nie są w stanie sprawić, aby sposób dostarczania mocy był mniej agresywny. Z tego powodu Pedrosa i Hayden, tak jak i prywatni zawodnicy dosiadający RC212V, musieli korzystać w Chinach ze standardowych jednostek napędowych.

Pedrosa nie ukrywał po wyścigu iż w końcówce po prostu odpuścił, gdyż wiedział, że maszyna nie pozwoli mu na dotrzymanie kroku Rossiemu. Trzeba przyznać, iż młody Hiszpan postąpił bardzo rozważnie, choć pozbawił kibiców możliwości obejrzenia efektownego finiszu.

Rossi na mecie nie ukrywał ogromnej radości. Włoch jest teraz przekonany, że zespołowi udało się dopasować Yamahę do potrzeb opon Bridgestone i liczy na odzyskanie korony króla MotoGP po dwuletniej przerwie. Szczęście „Doktora" było tak duże że przyznał nawet, iż być może pozostanie w swoim zespole na kolejny sezon. Hiszpańskie media spekulują jednak, iż zakończy się z kolei przygoda Yamahy z Fiatem, którego zastąpić miałby, z uwagi na obecność Lorenzo, hiszpański gigant telekomunikacyjny, Telefonica Movistar. „Po siedmiu wyścigach wreszcie udało mi się wygrać i czuję się dzięki temu wspaniale." - powiedział Rossi po swoim osiemdziesiątym dziewiątym triumfie w Grand Prix. „To dla mnie bardzo ważny wynik z jednego powodu - ponieważ mogłem pojechać dokładnie tak jak tego chciałem od startu do mety i świetnie się bawiłem. Pedrosa naciskał mnie bardzo mocno do samego końca i nasza walka była niesamowita. W ostatniej chwili wspólnie z Bridgestone podjęliśmy decyzję o użyciu innej mieszanki opon niż wcześniej planowaliśmy i okazało się to świetną decyzją, ponieważ działały bardzo dobrze do samej mety. W czterech pierwszych wyścigach sezonu wygrali czterej inni zawodnicy, co pokazuje, jak zacięte mistrzostwa czekają nas w tym roku."

Problemy Stonera, odrodzony Melandri

Grand Prix Chin było rundą kontrastów dla broniącej tytułu (a właściwie trzech - w kategorii zawodników, zespołów i producentów) ekipy Ducati Marlboro. Casey Stoner co prawda minął linię mety na świetnej, trzeciej pozycji, wracając na podium po dwóch słabych wyścigach, ale był strasznie wściekły na źle działającą tylną oponę, której użycie zasugerował przed startem inżynier Bridgestone. Australijczyk słynie z tego, iż zazwyczaj korzysta z najtwardszej mieszanki w swojej alokacji, ale choć przed sezonem sugerował, iż poprawiony model Desmosedici pozwoli mu na jazdę na bardziej miękkich gumach, tym razem nie był to trafny wybór. Po czterech rundach Casey, zwycięzca z Kataru, traci do lidera generalki już dwadzieścia pięć punktów. Choć sam przyznał, że cieszy go trzecie miejsce, ale martwi starta do liderów, to jednak Stoner powiedział także, że motocykl w końcu spisywał się idealnie. Tak jak sugerowaliśmy po rundzie w Katarze, po problemach w Jerez i Estoril (których zresztą Ducati się spodziewało), maszyna z numerem jeden znów jest w stanie walczyć o czołowe pozycje. Zobaczymy czy tak samo będzie w Le Mans.

Znacznie bardziej zadowolony był po wyścigu zespołowy kolega mistrza świata, Włoch Marco Melandri, którego piąte miejsce na mecie sugeruje, że w końcu dogadał się z Ducati Desmosedici GP8. Po fatalnym początku sezonu plotkowano nawet, że zespół z Bolonii może już wkrótce rozwiązać kontrakt z „Macio" ze skutkiem natychmiastowym, a na jego miejsce zatrudnić kogoś innego, być może Alexa Barrosa albo samego Maxa Biaggiego, który wyraził niedawno chęć pomocy w testach Desmosedici. Na szczęście świetne piąte miejsce Marco, po przegranej z Lorenzo walce o czwartą lokatę, wydaje się zażegnać te groźby. Zobaczymy na jak długo. „Ducati zmieniło bardzo wiele ustawień jeśli chodzi o kontrolę trakcji i mogłem dzięki nim pojechać o wiele lepiej." - cieszył się były mistrz świata klasy 250ccm. „Jesteśmy wszyscy bardzo zmotywowani i nie możemy doczekać się kolejnego wyścigu."

Bohaterem weekendu był jednak Jorge Lorenzo, który wyniku piątkowego wypadku doznał złamań w obu kostkach, naderwań ścięgien oraz kontuzji kolana. Podczas sobotniej kwalifikacji mogliśmy podziwiać niesamowicie dzielną jazdę Hiszpana, który całą godzinną sesję przesiedział na motocyklu w garażu tak, aby niepotrzebnym chodzeniem nie pogłębić kontuzji i przejechał jedynie kilka okrążeń. To jednak wystarczyło, aby wywalczyć czwarte pole startowe i w niedzielę także czwarte miejsce w wyścigu. Jakby tego było mało, na starcie okrążenia rozgrzewkowego Yamaha z numerem 48... zgasła i Hiszpan musiał uruchomić ją „na pycha" z pomocą swoich mechaników. Choć niektórzy sceptycy po tej scence twierdzili, że całe zamieszanie z kontuzją było „ściemą", to jednak Lorenzo cały weekend spędził poruszając się na wózku inwalidzkim z którego będzie musiał korzystać przez najbliższe dwa tygodnie. Po powrocie do Hiszpanii okazało się, że kontuzja jest na tyle poważna, iż może nawet wykluczyć go ze startu w Le Mans. Trzymamy kciuki aby było inaczej. „W piątek start wydawał się dla mnie marzeniem, dlatego czwarta pozycja jest dla mnie jak zwycięstwo." - powiedział Lorenzo, który cieszył się z jeszcze jednego powodu. „Przed zawodami przeszedłem operację przedramienia i podczas wyścigu problem bólu rąk kompletnie zniknął. Mimo wszystkiego przez co przeszliśmy w ten weekend, jestem bardzo zadowolony z niedzieli, w którą świętowałem swoje dwudzieste pierwsze urodziny."

Dovizioso czarnym koniem w Chinach?

Niestety pecha miał z kolei Andrea Dovizioso, którego przed weekendem w Chinach typowaliśmy jako czarnego konia. Zespół młodego Włocha, z uwagi na znacznie niższą temperaturę, postanowił wykorzystać w wyścigu oponę, której nie przetestowano w treningach. Niestety okazało się to złą decyzją i „Dovi" Grand Prix Chin zakończył dopiero na jedenastej pozycji. Mamy jednak przeczucie, że zaskoczy nas na Le Mans.

Piąta runda MotoGP, Grand Prix Francji, odbędzie się w dniach 16-18 maja właśnie we Francji, a my już dziś na relację zapraszamy na strony portalu Ścigacz.pl. Każdemu, komu marzy się kariera w Grand Prix, przypominamy z kolei o zapisach do markowego pucharu KTM, Red Bull Rookies Cup, który jest serią towarzyszącą MotoGP podczas wybranych rund w Europie.

Zgłoś się do Red Bull Rookies Cup!

Foto - Zespoły
Rossi Podium GP Chin
Pedrosa Podium Chiny
Stoner Podium Chiny
Capirossi Chiny 2008
stawka chiny 2008
Rossi Pedrosa Chiny
Melandi Doviozioso Edwards
Lorenzo
Hopkins de Angelis Chiny
Dovizioso Hayden Capirossi Chiny
Hayden Chiny
Lorenzo meta chiny
Melandri Chiny
Pedrosa Rossi Chiny
Rossi chiny
Rossi PEdrosa chiny 2
Stoner chiny
MotoGP GP Chin Start
Hopkins Chiny Hopkins Chiny 2
West Chiny Vermeulen Chiny 2008.jph
Stoner tor chiny Stoner finisz chiny
Hopkins Chiny jubileusz Nakano Dovizioso Finisz Chiny
NAS Analytics TAG

Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG
Zobacz równie¿

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    na górê