tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Romet MC-1 model 2022! Jak sam zbudowa³em prototyp polskiego motocross?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 950
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

Romet MC-1 model 2022! Jak sam zbudowa³em prototyp polskiego motocross?

Autor: Bartosz Borowski 2024.01.03, 09:59 1 Drukuj

Mamy okolice 1980 roku, dokładną datę trudno ustalić ze względu na brak jakichkolwiek informacji, ale działo się to na przestrzeni lat 1979-1981. Główna Komisja Sportowo-Motorowa poszukuje sposobu na ożywienie sportu motorowego w naszym kraju. Rynek Polski jednak nie dysponuje seryjnym sprzętem offroadowym o tej pojemności, który nadawałby się do uprawiania enduro, czy po wprowadzeniu modyfikacji przystosowaniem go do motocrossu. Co prawda kluby budowały same, bądź przerabiały zwykłe motorowery na potrzeby startu w imprezach terenowych. Polski Związek Motorowy wpada na pomysł próby wytworzenia prototypu motocykla, który spełniłby wymagania sportu motorowego ze szczególnym uwzględnieniem enduro oraz motocrossu. W Bydgoszczy w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Pojazdów Jednośladowych  znajdujących się przy Zakładach Rowerowych Predom-Romet na światło dzienne wchodzą trzy sztuki prototypowego motoroweru nazwanego Romet MC-1. Dzieje się to dzięki dużemu zainteresowaniu tym tematem dyrektora OBR - pana Reicha, który powołuje zespół dowodzony przez inżyniera Gotza. Najważniejszym punktem przy budowie tych motorowerów było to, aby w jak największym stopniu składać je z części dostępnych na krajowym rynku i rodzimych producentów, np. WSK. Do dwóch egzemplarzy zamontowano dobrze znany silnik Rometa model 019, trzecia sztuka miała silnik z Simsona model N54. Ogólna konstrukcja wykorzystywała przerobioną ramę z seryjnego Rometa, wzmocnioną dodatkową belką pod zbiornikiem paliwa, która łączyła główkę z tylną częścią ramy. Duży nacisk położono na zawieszenie. Przód w odróżnieniu od seryjnych motorowerów Rometa dostał teleskopowy widelec z aluminiowymi lagami. Tył to zaś wahacz o rurowej konstrukcji i dwa amortyzatory ze wspomnianej wyżej WSK. Koła posiadały 18 calowe obręcze połączone z seryjnymi piastami Rometa, na które założono półterenowe opony w rozmiarze 2,75x18 marki Barum. Ciekawostką jest to, że nawet pola numerowe są produkcji Rometa. W tym czasie produkował on również rower zbudowany z elementów Bydgoskich motorowerów zwany Moto-cross, w którym występowały te same żółte eliptyczne pola numerowe. Jednyny chyba człowiek, pan Janusz Wej, który miał okazję przedstawić ten pojazd większemu gronu ludzi, poprzez swój artykuł w gazecie Motor (5/1981), był z prototypu MC-1 zadowolony. Jak sam pisał "motocykletka" miała ładną sportową sylwetkę. Jednak, aby nie było zbyt pięknie, znalazł w nim również wady. Do głównych zaliczył to, że metalowe błotniki były zbyt ciężkie, a obudowa prędkościomierza połączonego z wyłącznikiem zapłonu była zbyt "toporna". Za największy minus uznał jednak niebezpieczne rozwiązanie mocowań podnózków pasażera. Przygotowując MC-1 do zawodów należy je odkręcić, po ich zdemontowaniu w wahaczu zostają wystające na boki kawałki rurek służące za uchwyty wspominanych podnóżków, które mogą wbić się w nogę zawodnika. Cała historia Rometa MC-1 kończy się na tym, iż prototypy przeszły do etapu badań drogowych i eksploatacyjnych w OBRPJ w Bydgoszczy.

Po tym przydługim wstępie przenosimy się do roku 2022 kiedy to w małym garażu na Śląsku podjęto próbę wynalezienia koła na nowo. Trafiając na artykuł o Romecie MC-1 na portalu Ścigacz.pl w głowie pojawia się myśl: "o fajnie by było mieć coś takiego w swojej kolekcji". A, że lubię takie tematy, postanowiłem spróbować to wskrzesić. Dodatkową motywacją było to, że przeglądając stare fora internetowe, wiele osób pisało, że chciało zacząć, albo zaczęło budować replikę, jednak nigdy nie pojawiły się żadne zdjęcia z prac, a tym bardziej gotowego tworu. Co może oznaczać, że jak to w większości bywa, na gadaniu się skończyło. Przeszukując czeluści internetu, jedyne co udało mi się znaleźć to skan archiwalnego numeru gazety "Motor" z krótkim artykułem i zdjęciami Rometa z obu stron dosyć słabej jakości. Dodatkowo jakąś krótką wzmiankę inżyniera z bydgoskich zakładów na temat wzmacniania ramy do tego prototypu za pomocą belki łączącej główkę ramy z tylną częścią. Co ciekawe obliczenia wytrzymałości tej ramy dokonywała rosyjska matematyczka oraz Bronisław Kądziorski, inżynier z zakładów Rometa. Oboje kłócili się podczas swoich obliczeń, jednak obydwojgu wyszedł ten sam wniosek - rama ma spory zapas wytrzymałości. Posidając więc tak "ogromny" zakres wiedzy zacząłem konstruować. Poszczególnych etapów opisywał nie będę, zainteresowani tematem pewnie śledzili mój wątek.

NAS Analytics TAG

Po krótce, wszystko zaczęło się od zakupu ramy, która była elementem wyjściowym całej repliki i wymagała sporych przeróbek. Główna modyfikacja polegała na dorobieniu górnej belki, o której mowa w poprzednim akapicie, skonstruowaniu "subframe’u" z mocowaniami elementów tłumiących z WSK, oraz zamontowaniu schowka. Największą zagwozdką było wymyślenie z czego zaadaptować lagi do przedniego zawieszenia. I tutaj znowu pojawiły się archaiczne fora internetowe, na których wszyscy upierali się, że przód to Sachs Hercules. W międzyczasie udało się zdobyć  archiwalny numer gazety "Motor", z opisem MC-1 i delikatnie lepszą jakością zdjęć, niż te krążące po internecie. Porównując oryginał Rometa i wspomnianego wyżej Herculesa doszedłem do wniosku, że to jednak nie to. Najbardziej odpowiednimi, według mnie, były lagi z japońskiego enduro z podobnego rocznika co prototyp Rometa. A utwierdzeniem w tym przekonaniu była wzmianka z "Motor", że początkowo inżynierowie z Bydgoszczy montowali w MC-1 elementy pochodzące z zagranicznych motocykli, dopiero w późniejszym etapie zrezygnowali z tego pomysłu. Mając już lagi, trzeba je było połączyć w jedną całość z ramą. Oglądając zdjęcia w gazecie, na myśl przyszły półki z Rometa Charta, które łudząco przypominały te z oryginalnego MC-1. Mając więc już ramę, zawieszenie przód i trzybiegowy silnik 019 skończył się etap "łatwo" a zaczeły się schody. Zbiornik paliwa to przerobiony bak z Rometa Charta. Przerobiony to może zbyt mało precyzyjne określenie, pewne elementy tego baku znajdują się w gotowym tworze repliki. Koła to rometowskie piasty splecione z obręczami 18 cali. Trudny etap to niby trafienie w odpowiednią długość szprych, co by to wszystko połączyć w jedną całość. Ale, że nie jedno koło już zaplatałem, nie raz już łączyłem, uważane przez wielu za niemożliwe, piasty z obręczami, to i na to mam patent. Ciężko było znaleźć opony o terenowym bieżniku w rozmiarze 2,75x18, dlatego wybór padł na 3.0x18. Następnym elementem, który psuje efekt końcowy jest konsola licznika i wyłącznika zapłonu. Ta u mnie całkowicie odbiega od oryginału MC-1, jednak żadna z dostępnych konsol z epokowych motocykli nie przypomina tej, którą zamontowali inżynierowie z Bydgoszczy. Wracając do ramy, nie można zapomnieć o wahaczu. Teoretycznie przypomina on ten z Rometa Charta, w praktyce jednak jest zupełnie inny. Jedyne podobieństwo to konstrukcja rurowa, inne są elementy mocujące koła, napinacze, mocowania amortyzatorów. Ale i tutaj zbliżyłem się do tego co prezentowały zdjęcia w gazecie  "Motor". Najciekawszą częścią był wydech. Samo kolanko to kupiony gotowy element, natoniast pozostałe elementy dyfuzora i rura wydechowa są wyrobem własnym. Dyfuzor, pewnie jak i w oryginale, został zespawany z dwóch wytłoczek. Siedzenie to oryginalna podstawa z Rometa, skrócona jedynie o kilka centymetrów, tak jak i gąbka oraz obicie. Jedynym elementem, który został zlecony firmie zewnętrznej to osłona wydechu. Po wielu szkicach i formach w skali 1:1 zrobionych z papieru, zleciłem wykonanie projektu pod laser. Po dosyć długim okresie ociągania się przez firmę usług cnc, doczekałem się gotowego wyrobu ze stali nierdzewnej, w którym jedynie należało podgiąć krawędzie. Wiele drobnych elementów takich jak osłona silnika, podnóżki czy dźwignia hamulca są wręcz niewidoczne na zdjęciach z artykułu pana Janusza Wej. Mimo to wyłapując drobne szczegóły, udało się je w jakimś stopniu odtworzyć. Pozostałe części to oryginały z różnych modeli Rometa nadgryzione zębem czasu, przez co replika wygląda bardziej "oryginalnie". Podczas prawie rocznej przygody z budową repliki MC-1 występowały momenty zwątpienia. Ale biorąc pod uwagę całokształt tego projektu, jestem zadowolony, że udało się w jakiś sposób "wskrzesić" zapomniany, bądź nawet nieznany element historii polskiego offroadu, czy wyrób Bydgoskiej fabryki Rometa jako sam w sobie.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
Romet MC 1 bak
NAS Analytics TAG
Romet MC 1 jak nowy
Romet MC 1 konsola
Romet MC 1 lampa
Romet MC 1 lewa strona
Romet MC 1 odrestaurowany
Romet MC 1 odtworzony
Romet MC 1 po odbudowie
Romet MC 1 prawy bok
Romet MC 1 prototyp
Romet MC 1 przod
Romet MC 1 silnik
Romet MC 1 silnik predom dezamet
Romet MC 1 skos lewy
Romet MC 1 skos prawy
... wiêcej zdjêæ »
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka motocykle 950
    NAS Analytics TAG
    na górê