Ścigacz.pl

Tegoroczna zima będzie zapowiada się mało przyjaźnie nie tylko ze względu na normalne dla tej pory roku niskie temperatury oraz krótkie dni, ale także na problemy z rosnącymi cenami prądu i ogrzewania. Te mają negatywnie wpłynąć m.in. na branżę motoryzacyjną, która może zmniejszyć produkcję.

Według najnowszego raportu firmy analitycznej S&P Global branża motoryzacyjna może mieć kolejny problem obok niedoboru komponentów do produkcji pojazdów, a są nim rosnące ceny energii elektrycznej i ogrzewania. Dla branży samochodowej w samej tylko Europie może to oznaczać zmniejszenie produkcji z prognozowanego przedziału 4 - 4,5 mln szt. do 2,75 - 3 mln szt. Średni koszt wyprodukowania jednego pojazdu ma wzrosnąć od 687 do 773 euro.

Jak podaje S&P Global, od pierwszego kwartału 2020 r. w samych tylko Włoszech, Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii ceny gazu wzrosły o 2,183 proc., a ceny prądu - o 1,230 proc. Na ratunek mają ruszyć dopłaty i tu prym wiodą Czechy, Niemcy i Wielka Brytania. W przypadku Niemiec S&P Global wskazuje na fakt, że dzięki tamtejszemu systemowi podatkowemu rząd ma pieniądze na dopłaty do energii. W Wielkiej Brytanii z kolei rząd przeznaczy 200 mld funtów na dopłaty do energii dla konsumentów i przemysłu. Wśród krajów najbardziej dotkniętych całą sytuacją wymienia się Włochy, Hiszpanię i Belgię, gdzie występuje duży deficyt budżetowy połączony z wysokim zadłużeniem oraz mocne uzależnienie od gazu.