Ścigacz.pl

Dlaczego kierowcy nie zatrzymują się na wezwanie policji? Najczęściej obawiają się wysokiej kary za wykroczenia, których się dopuścili. Bywa również, że są na podwójnym gazie, nie posiadają uprawień do prowadzenia, a pojazd nie jest dopuszczony do ruchu lub/i nie został ubezpieczony.

Jest też pewna kategoria ludzi, którzy nie zatrzymują się, bo… lubią adrenalinę albo czują wyjątkową niechęć do stróżów prawa.

W przypadku 42-latka, którzy postanowił uciekać przed policją na drodze S14 (w kierunku Łodzi), powody zignorowania wezwania do zatrzymania okazały się typowe. Mężczyzna był trzeźwy, ale nie posiadał prawa jazdy kategorii A, a jego Yamaha nie została ubezpieczona.

Kiedy policjanci z pabianickiej drogówki spróbowali zatrzymać kierowcę do kontroli, mężczyzna gwałtownie przyspieszył. Podczas ucieczki 42-latek popełnił szereg wykroczeń w ruchu drogowym - dopuścił się m.in. jazdy pod prąd.

Warto pamiętać, że ucieczka przed policja może być wykroczeniem lub przestępstwem. Jeśli kierowca nie zareaguje na wezwanie mundurowych do zatrzymania, a patrol nie podejmie pościgu, mamy do czynienia z wykroczeniem, którego konsekwencje są mniej dotkliwe, niż w przypadku przestępstwa. 

Do przestępstwa dochodzi wtedy, gdy policjanci podejmują pościg radiowozem z włączonymi sygnałami dźwiękowymi i świetlnymi. W takim przypadku sprawca podlega karze pozbawienia wolności na okres od 3 miesięcy do 5 lat. Poza tym obligatoryjnie otrzymuje zakaz prowadzenia pojazdów na okres od roku do 15 lat i może zostać dodatkowo ukarany grzywną.

42-latek zatrzymany na drodze ekspresowej S14 odpowie za przestępstwo, a wiec grozi mu 5 lat odsiadki. Dodatkowo zostanie ukarany za jazdę bez uprawnień, rażące przekroczenie dozwolonej prędkości, niestosowanie się do znaków, sygnałów i poleceń w ruchu drogowym i stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Jak wysoka może być kara finansowa? To zależy, bo mandaty się sumują. Warto przypomnieć przypadek kierowcy z Jastrzębia-Zdroju, który pod koniec stycznia br. również nie zatrzymał się na wezwanie policji i uciekał jadąc pod prąd. Za same wykroczenia kierowca otrzymał mandaty na łączną kwotę 32,5 tys. zł.