Motocyklista dosta³ ponad 440 tys. z³ odszkodowania od zarz±dcy drogi. "Na pocz±tku znaki zawsze s± kolorowe i ¶wiec± w nocy"
Choć bardzo lubimy narzekać na polskie drogi, to w pozostałych krajach Unii Europejskiej sytuacja też nie jest kolorowa. Pewien motocyklista dostał ponad 100 tys. euro odszkodowania za to, że zarządca drogi nie zadbał o odświeżenie jej oznakowania.
Jak informuje portal "Times of Malta", w 2016 r. Joseph Fenech jechał swoim motocyklem po krętej drodze, gdzie pasy były oddzielone plastikowymi słupkami. Ich stan był jednak tak kiepski, że stały się niewidoczne w ciemności. Fenech najechał na słupek i spadł z motocykla. W wyniku tej sytuacji stwierdzono u niego niepełnosprawność na poziomie 22 proc. Choć wrócił do pracy, to nie był w stanie pracować na pełny etat, przez co stracił ok. 35 500 euro.
Fenech pozwał ministerstwo transportu Malty i władze maltańskiego regionu administracyjnego Naxxar. Oskarżył instytucje o zaniedbania, które doprowadziły do wypadku. Sąd uznał, że Fenech ma rację i orzekł, że otrzyma odszkodowanie w wysokości 101 260 euro, a więc ponad 440 tys. zł. Wynika to z faktu, że droga była nieoświetlona, a fluorescencyjne elementy pachołków przestały spełniać swoją funkcję, ponieważ uległy zabrudzeniu i nikt ich nie czyścił.
- Na początku znaki zawsze są piękne, kolorowe i świecą w nocy, aż nie pokryją ich pył i inne zanieczyszczenia. To powszechna choroba w kraju, gdzie znaki drogowe początkowo wyglądają na bardzo zadbane, a później w ogóle się ich nie czyści - powiedział sędzia cytowany przez "Times of Malta.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze