tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Kawasaki GPZ900R - każdy chce być jak Maverick
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 950
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

Kawasaki GPZ900R - każdy chce być jak Maverick

Autor: Łukasz "Boczo" Tomanek 2015.05.28, 13:59 5 Drukuj

Top Gun = Kawasaki GPZ900R. Zawsze tak było, zawsze tak będzie. Jeśli budujesz replikę i szef zdjęć z filmu mówi Ci, że jest świetna, wiesz, że odwaliłeś kawał dobrej roboty.

To chyba szczyt bycia nieoryginalnym i mainstreamowym, ale GPZ900R od zawsze był, jest i będzie ikoną. Każdy motocyklista o zdrowych zmysłach chciał w jakimś stadium swojego życia być Maverickiem gnającym bez kasku, w Aviatorach obok myśliwców. Każdy chciał mieć GPZ, każdy chciał mieć swoją Charlie. Dobrze, że w dzisiejszych czasach młodzieży w spodniach z pinrollami (cokolwiek to do cholery jest) i smartfonami „Top Gun” czasami leci w Boże Narodzenie, bo dzięki temu młodzi mogą zobaczyć, czym się jarało ich rodzeństwo i rodzice. Dobrze, ale jak to się zaczęło?

Lata 80-te XX wieku. W każdym zakątku globu wyglądały inaczej. W USA na domówkach królował Glam Rock i natapirowani faceci w obcisłych jeansach, za którymi laski szalały i tylko Bóg raczy wiedzieć, co z nimi robiły w sypialniach swoich rodziców, którzy nieroztropnie wyjechali na weekend do Aspen. W Polsce było w zasadzie podobnie, ale u nas na imprezach na parkiecie następował wielki wirnik przy „Białym Rowerze” Korby, ewentualnie przytulasy przy „Take Good Care Of My Baby” Smokie. A jak było w Japonii? Wtedy jeszcze nie mieli tych dziwnych teleturniejów, w których wsadza się nos do czyjegoś tyłka (dosłownie). Mieli za to świra na punkcie prędkości. Na przełomie dziesięcioleci Kawasaki wcale nie miało problemów ze stworzeniem potężnego motocykla. CV Kawasaki już wtedy prezentowało się imponująco: H2 Mach IV, GPZ1100, Z1300 i oczywiście Z1. Brzmi to nieźle, ale Zieloni potrzebowali Superbike'a z prawdziwego zdarzenia. I potrzebowali marketingowego uderzenia, aby przebić się do świata nie tylko motocyklowego.

Dlaczego GPZ900R był tak pożądany? A dlaczego miałby nie być? Był mocny, wyraźnie lżejszy od konkurencji i wyglądał jakby rozpędzał się do 250 km/h. I rozpędzał. Ale to było w 1984 roku. Prawdziwa fala pożądania miała dopiero nadejść za dwa lata. Kiedy na ekrany kin wszedł „Top Gun” ludzie poznali Mavericka (Tom Cruise). Wtedy jeszcze nikt z „normalnych” ludzi nie wiedział, co to za motocykl, który pojawił się w filmie. Ale Tom i GPZ roztaczali wokół siebie aurę bycia „cool” - GPZ stał się z miejsca ikoną motocyklizmu. Ok, ale przecież motocykl nie może osiągnąć takiego statusu tylko dlatego, że jest fajny. I GPZ nie był tylko fajny. Był szybki. Bardzo szybki. Wynik 250 km/h prędkości maksymalnej na tamte czasy był wyjątkowy. Nic wtedy nie było szybsze.

GPZ miał „to coś” co mają wszystkie Kawy z przełomu lat tak zwanego dwudziestolecia wojennego, czyli okresu od 1980 – 2000. Po prostu, jeśli chciałeś wtedy wrednego motocykla, który rozpędzał się w sposób bestialski, kupowałeś Kawasaki. Co ciekawe, GPZ wcale nie był aż taki hardkorowy jak się nam wydaje, że był. Przyspieszał i jeździł, jakby się paliło, ale Kawasaki przedstawiało go jako komfortowy motocykl sportowo-turystyczny i owszem, taki był. To pierwsza Ninja w historii (w zeszłym roku obchodziła swoje 30-lecie), bo pod taką nazwą była sprzedawana w większości krajów, ale GPZ należy traktować bardziej jako prekursora ZZR niż ZX. Niemniej jednak, GPZ był bardzo zaawansowany jak na swoje czasu. Miał 16-zaworowy silnik z podwójnym wałkiem rozrządu, chłodzenie cieczą, dwie tarcze hamulcowe z przodu, bardzo precyzyjne zawieszenie (właśnie wtedy zadebiutował amortyzator Uni-Trak). Motocyklowi fanatycy od razu wiedzieli, że mają do czynienia z dobrym motocyklem, ale kiedy świat obiegł Top Gun i GPZ trafił do ludzi, którzy wcześniej nie mieli styczności z Kawasaki, okazało się, że film wypisał czeki, które motocykl bez problemu pokrył.

Napisał do nas jeden z naszych czytelników. Tytuł maila brzmiał „Kawasaki GPZ900R wersja Top Gun”. O tak, udało Ci się zdobyć naszą uwagę, a prawdopodobnie zdobyłeś też nasze zainteresowanie. Okazuje się, że nasz czytelnik jest posiadaczem GPZ900R i postanowił uczynić z niej replikę wersji z Top Gun. I jeśli Twoja replika dostaje oficjalną aprobatę gościa, który pracował przy filmie „Top Gun” jako specjalista od zdjęć, to wiesz, że jest dobra:

Chciałbym dzisiaj przedstawić Wam jedyną w Polsce replikę kultowego motocykla z filmu "Top Gun", który odwzorowałem na podstawie jednego z dwóch egzemplarzy użytych w filmie. Jednak najpierw powrócę trochę do historii motocykla i użycia go w filmie. Przy kręceniu zdjęć do filmu wykorzystano trzy GPZ-ty wszystkie o pojemności 900. Motocykle były specjalnie pomalowane na niefabryczne zestawienie kolorów i dodatkowo dwa z nich zostały oklejone dla nadania wyjątkowości tym maszynom, na owiewkach znajdowały się różnego rodzaju nalepki nawiązujące do lotnictwa Stanów Zjednoczonych. Trzeci z motocykli był używany do celów kaskaderskich w których jego pojawienie się było dynamiczne i nie można było namierzyć czy motocykl jest faktycznie obklejony.

Moja replika to Kawasaki GPZ 900 z 1985 roku, kupiłem ją 5 lat temu z myślą stworzenia motocykla filmowego, uwielbiam motocykle nieseryjne, bo każdy taki motocykl jest inny i wyjątkowy. Przez 2 lata zbierałem informacje na temat samego motocykla i jego udziału w filmie. W między czasie powoli już tworzyłem replikę. Najtrudniejsze dla mnie było zakupienie motocykla, który będzie w pełni kompletny i zgodny z oryginalną wersją, niestety przez lata ten model ulegał wielu przeróbką przez swoich właścicieli przez co nie przypominały one czasami zupełnie fabrycznego stanu. W końcu natrafiłem na odpowiedni egzemplarz i zacząłem działać. Najtrudniejszym elementem do wykonania były te same naklejki, które były na motocyklu Mavericka.

Dzięki pomocy kolegi ze Stanów udało mi się nabyć gotowe materiały, które wykorzystałem do budowy repliki. W międzyczasie do motocykla powstawała też kurtka-pilotka, którą zrobiłem również od podstaw - ze Stanów zostały ściągnięte naszywki i tak zaczęła się
mania "Top Gun'a". Pomimo, że motocykl mam 5 lat to co chwilę coś przy nim udoskonalam bądź naprawiam, używam go na co dzień w związku z tym pewne elementy czasem trzeba wyregulować bądź wymienić. Motocykl tworzyłem dla siebie, lubię mieć coś innego wyjątkowego coś czego nie ma ktoś inny.

Temat "Top Gun'a" podłapał mój kolega, który jest wielkim fanem lotnictwa, dzięki jego zaangażowaniu w projekt motocykl zaczął być pokazywany światu na różnego rodzaju imprezach m.in. Air Fair - targi lotnicze, STS Tunning Show - impreza motoryzacyjna, Motomikołaje - akcja charytatywna i wiele innych. Motocykl również w 2013 roku osobiście widział twórca zdjęć
do filmu "Top Gun" , Jefrey L. Kimball, który z okazji imprezy Plus Camerimage 2013 przyjechał do Bydgoszczy na premierę filmu w nowej wersji 3D. Pan Kimball z wielkim uśmiechem pogratulował mi dzieła i przytoczył chwile, w których pamiętał Tom'a Crusie’a na tym motocyklu gdy kręcili ujęcia. Było to niesamowite przeżycie.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka motocykle 950
    NAS Analytics TAG
    na górę