Ścigacz.pl

W tym roku wygasa umowa Ducati z dwoma zespołami prywatnymi - Pramac Racing oraz VR46. Chociaż sam producent wyraża chęć kontynuacji współpracy, to wcale nie jest oczywiste, że zostanie ona przedłużona. Włoskie plany może pokrzyżować Yamaha, jeśli tylko się postara.

Jak informuje włoski portal Corse di Moto, Ducati chce przedłużyć umowę z zespołami Valentino Rossiego i Paolo Campinotiego do końca sezonu 2026. Choć Valentino Rossi jest ambasadorem Yamahy i czynnie bierze udział w działaniach marketingowych marki, to jeśli chodzi o zespół wyścigowy, zdaje się nie mieć sentymentów. Pozostanie z Ducati wydaje się niemal pewne.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku ekipy Pramac Racing, która dysponuje najnowszymi motocyklami z włoskiej stajni. Pojawiły się jednak głosy, że w przyszłym sezonie Ducati rozdzieli bieżące motocykle pomiędzy dwa zespoły. Ma to mieć związek z podpisaniem umowy z Ferminem Aldeguerem, który jest zatrudniony bezpośrednio przez Ducati Corse. To oznacza, że Ducati musiałoby załatwić mu miejsce w jednym z prywatnych zespołów i wtedy to właśnie do tej ekipy trafi jeden z dwóch motocykli.

Pramac Racing ma być najbliżej skuszenia się na ofertę Yamahy, chociaż to właśnie tu byłoby najlepsze miejsce dla Aldeguera, bo Jorge Martin nie zamierza pozostać z zespołem na kolejny rok. Lin Jarvis powiedział, że podchodzi optymistycznie do kwestii pozyskania prywatnego teamu dla Yamahy, jednak w wypowiedzi dla Motorsport wskazuje na VR46. W czym tkwi problem? Alessio Salucci, manager i prawa ręka Rossiego powiedział, że Ducati nie chce zgodzić się na przydzielenie VR46 jednego motocykla fabrycznego.

Z wypowiedzi zainteresowanych wynika więc, że jeśli Ducati zostawi jeden motocykl w Pramacu i przesunie jeden motocykl do VR46 to będzie znacznie bliżej pozostawienia obu zespołów w swoich szeregach. Yamaha podobno ma silnik w nowej, mocniejszej specyfikacji i nawet miał być testowany w poniedziałek po rundzie w Portimao, ale plany zostały pokrzyżowane przez pogodę. Zespół zamierza więc od razu sprawdzić nową konfigurację w boju podczas Grand Prix Hiszpanii.

Jeżeli oba zespoły pozostaną w ramionach Ducati, co ma wyjaśnić się w nadchodzących miesiącach, to ratunkiem pozostaje jeszcze Gresini Racing. Zespół ma podpisaną umowę do końca 2025 r., ale z możliwością przedwczesnego zerwania po wpłaceniu kary umownej. Co więcej, Gresini Racing również walczy o to, żeby dostać fabryczny motocykl w sezonie 2025. Jednak w przypadku tego obozu na razie nikt nie spekuluje o ewentualnym zerwaniu kontraktu.